Niestety nie unikamy stania w kilkugodzinnych kolejkach. Czwartego dnia decydujemy się na poranny dojazd do Katakumb, gdzie kolejka jest na dwie godziny jak nic. Umilamy sobie ją pogawędką z napotkanymi Amerykanami, którzy m.in. dziwią się dlaczego Polacy muszą mieć wizę do USA. Ja też tego nie wiem...
W katakumbach zebrano tysiące kości i czaszek z okolicznych cmentarzy, Obecnie ten zbiór robi niezapomniane wrażenie, choć zapewne nie dla każdego jest to atrakcyjne miejsce. Podziemnymi korytarzami wypełnionymi kośćmi krąży się jakieś 30 minut, a wyjście jest 2 stacje metra od wejścia, co trzeba wziąć pod uwagę, jeśli ktoś z naszej grupy nie zdecyduje się na zwiedzanie katakumb z nami i będzie na nas czekał.
Przy okazji pobytu w tej części miasta przechadzamy się przez cmentarz Montparnasse, skąd zerkamy na wysoki biurowiec zw. Montparnasse Tower. Zastanawia nas to, że mozna tu spotkać obok siebie groby chrześcijan, żydów i muzułmanów. Nie widzieliśmy czegoś takiego nigdzie indziej na świecie.
Głodni, zakupujemy w przy ulicznej budce francuskie naleśniki, które kucharz przyrządza na blasze na naszych oczach. Wiemy co jemy i nam smakuje ;)
W południe dojeżdżamy do Wersalu, za dopłatą, bo to 4 strefa metra, a nasza karta Paris Visite, obowiązywała tylko na strefy 1-3. Oczywiście można kupić kartę na cały dzień na strefy 1-6, ale jej koszt to prawie 20 EU, natomiast dopłata do biletu w dwie strony to jakieś 4 EU/os. ze zniżką dla posiadaczy karty na strefy 1-3.
W Wersalu zajmujemy kolejkę do wejścia, a w budynku obok bez problemu i czekania kupujemy bilety po 15 EU/os. (dzieciaki gratis). Pałac jest ogromny, kolorowe, eksluzywne komnaty królewskie robią wrażenie, ciekawi nas też historia Marii Leszczyńskiej żony Ludwika XV, której synowie byli trzema koljnymi królami Francji. Co ciekawe ojciec Marii, Stanisław Leszczyński, był władcą, pozbawionym polskiego tronu. Z okien Pałacu podziwiamy wersalskie ogrody, bo na ich zwiedzanie nie starcza nam czasu, gdyż w planach mamy jeszcze wieczorny wjazd na szczyt Wieży Eiffle'a.
W drodze powrotnej z Wersalu wysiadamy na stacji metra skąd piechotą idziemy w kierunku Wieży Eiffle'a, ale po drodze wzdłuż Sekwany oczywiście musimy zobaczyć Statuę Wolności. To jej kopię Francuzi podarowali Amerykanom i do dziś jest symbolem Nowego Jorku, choć nie każdy o tym wie.
Po wieżą kolejka na jakąś godzinę stania. Ze względu na zmęczenie i obolałe nogi decydujemy się na wjazd windą. Niestety na 2 poziomie trzeba zmienić windę, na którą się znów czeka w kolejce. By zjechać na dół to samo, więc pobyt na Wieży Eiffle;a zajmuje nam jakieś 4 godziny, z czego jakieś 30 minut to podziwianie panoramy Paryża, a reszta to stanie w kolejkach. Mimo wszystko warto dotrzeć na top, skąd rozpościera się niesamowity widok na cały Paryż.