Kolejny dzień spędzamy w Disneylandzie, co jest zasłużoną nagrodą dla dzieciaków, które dzielnie wędrowały przez 4 dni po Paryżu i niezliczonych schodach metra.
W obu parkach jest tak dużo ludzi, że trzeba stać nawet w kolejkach by odebrać bilety tzw. FastPass, które nam przysługiwały przy wcześniejszym zakupie biletów wstępu przez internet.
Niesamowita jest zabudowa Parku Disneya, kolorowa, bajeczna, dopracowana. Niezapomniane emocje pozostają po jazdach na wszelkiego rodzaju kolejkach, wyrzutniach lub, według mnie najgorszej z możliwych, spadającej windzie w Tower Hotelu w Walt Disney Studio.
Dzieciaki są natomiast zachwycone, i o to chodziło ;)