Podróż Birma 2011 - Powrót do Rangun - Birma żegna deszczem...



2011-03-15

Kiedy na początku wędrówki opuszczałem Rangun, by zagłębić się w Birmie, wiedziałem że wrócę do niego, że rozgrzana promieniami słońca posadzka w Shwedagon będzie mnie parzyć w stopy, a odbijające się od złotej stupy promienie będą niemiłosiernie razić. Wiedziałem, że jeszcze raz poczuję w nozdrzach zapach miasta unoszący się na drobinach unoszącego się pyłu. Nigdy jednak nie można niczego być pewnym. Jedyne co się sprawdziło, to powrót. Faktycznie udało mi się zatoczyć koło i powrócić do Rangun. Tylko, że tym razem przykrytego chmurami z temperaturą przekraczającą 30⁰C i wilgotnością sięgającą 100%. Każda kolejna włożona koszulka jest sucha przez najwyżej kwadrans, po czym lepi się do ciała i można z niej wyciskać wodę. Moje zdziwienie było równe temu, jakie malowało się na obliczach Birmańczyków. Tropik? W Birmie? O tej porze roku? Niemożliwe, a jednak prawdziwe.

Dla wytrwałych dalsza część tutaj.

  • Dsc 2991
  • Dsc 3008
  • Dsc 3017
  • Dsc 3018
  • Dsc 3019
  • Dsc 3020
  • Dsc 3031
  • Dsc 3033
  • Dsc 3039
  • Dsc 3044
  • Dsc 3045
  • Dsc 3046
  • Dsc 3052
  • Dsc 3056
  • Dsc 3057
  • Dsc 3059
  • Dsc 3084
  • Dsc 3092
  • Dsc 3096
  • Dsc 3099
  • Dsc 3101
  • Dsc 3105
  • Dsc 3109
  • Dsc 3119
  • Dsc 3120
  • Dsc 3121
  • Dsc 3136
  • Dsc 3139