Jesteśmy już na 2400 m npm. Arequipa to drugie co do wielkosci miasto w Peru leżące u podnóża wulkanu Misti i zbudowane z białego kamienia - sijar -wyrzucanego przez ten wulkan . Arequipa - białe miasto leżące na lawie Tu ogladaliśmy jezuicki kościół La Compania i XVI w klasztor św. Katarzyny , także pokazowy ogród, gdzie uprawia sie typowe peruwiańskie rosliny jadalne i tu mozna było nabyć coke pod rózna postacią ; cukierków, czekoladki i liście.
Klasztor św. Katarzyny.
bardzo piękny, barwny, w czasach swej świetności cele były wyposażone w dywany, zasłony jedwabne, zastawę srebrną. Siostry zakonne miały służbę. Do klasztory wedle zwyczaju oddawano drugą córkę lub syna, nowicjuszka musiała wnieść wiano, wcale niemałe i wiodła spokojne życie skupione na modlitwie. Na terenie klasztoru nie przebywali mężczyźni, no chyba , że siostra zachorowała, do spowiedzi przygotowano specjalne konfesjonały, do których siostry wchodziły od wewnętrznej strony klasztoru, księża byli na zewnątrz, siostry raz wszedłszy do klasztoru nie opuszczały go, wewnatrz klasztoru są wąskie alejki, ogrody, klasztor ma kolekcję XVII i XVIII -ego malarstwa . Obecnie na terenie klasztoru przebywa 8 zakonnic.
Kościół jezuitów - ma bardzo piękną kaplicę sykstyńską,sufit , ściany wszystko jest pokryte malowidłami.
Wraz z Hiszpanami przybyły 3 główne zakony : Dominikanie, Jezuici i Franciszkanie , przy czym Jezuici byli chyba najbardziej przyjaźni Indianom. Wszystkie zakony zakładały szkoły, które uczyły wiary w nowego boga.
Głównym placem Arequipy jest Plaza de Armas, z katedrą, masą gołębi dokarmianych przez Arequipiańczyków, pucybutami, wokół placu jeżdżą żółte taksówki. W Peru żaden porządny ;)) kierowca nie ustąpi pierwszeństwa pieszemu - radzę bardzo uważać.
Podziwiam mieszkańców Arequipy, ja bym chyba bała się mieszkać w pobliżu czynnych wulkanów, choć pewnie do tykających bomb można się przyzwyczaić.