W Belem, nad brzegiem Tagu, pierwszy raz zobaczyłam przepiękne budowle w stylu manuelińskim, łączącym ozdobne motywy morskie z elementami orientalnymi.
Budzący mój zachwyt kompleks klasztorny Hieronimitów z grobowcem Vasco da Gamy pełen jest zdobień w kształcie kotwic, lin i innych motywów marynistycznych.
Patrząc przez mauretańskie wieżyczki ślicznej Torre de Belem, można podziwiać Pominik Odkrywców (Padrao dos Descobrimentos) – upamiętniający wielki wkład Portugalii w odkrycia geograficzne.
W Belem koniecznie trzeba spóbować najlepszych w całej Lizbonie pasteis de nata, czyli ciastek z kremem. Ciastkarnia Antiga Casa dos Pasteis de Belem wypieka je od 1837 roku, kiedy to pewnien mnich po kasacie zakonu i sekularyzacji dóbr zakonnych, musiał zarabiać na życie i sprzedał przepis na słynne klasztorne ciastko sklepikarzowi z Belem. Podobno do dziś ten przepis jest pilnie strzeżoną tajemnicą.