Po błogim wypoczynku na plaży i zabawach z falami, na 3 dni opuszczamy hotel, by w końcu zobaczyć prawdziwą Kenię. Naszym oczom ukazuję się prawdziwy obraz tego afrykańskiego kraju – drogi często bez asfaltu, na których nie obowiązują chyba żadne przepisy drogowe, drewniane chaty lub lepianki z gliny, czasem murowana ściana, przy domostwach kozy i dzieci machające do przejeżdżających turystów, kobiety noszące dzieci w kangach oraz dźwigające na głowach pojemniki z wodą, kosze z owocami lub drewno. Na przedmieściach Mombasy obraz olbrzymiej biedy, śpiący na ulicach ludzie, budki przypominające stragany. Ale oprócz szarzyzny w postaci masy śmieci i unoszącego się kurzu, mnóstwo kolorów – kolorowo ubrani ludzie, róznokolorowa roślinność i… czerwona ziemia.