Dalej wędrujemy mniej zacienioną ścieżką, skrajem koryta rzeki Tarras. Niebawem zauważamy pierwsze kamienne zabudowania i dziczejące gaje oliwne. Docieramy do niezamieszkałej wioski Samaria. W czasach panowania Wenecjan na Krecie powstał tu mały kościółek pod wezwaniem Błogosławionej Marii - Santa Maria. Z czasem nazwa uległa skróceniu i pozostała "Samaria", dając miano wiosce i całemu wąwozowi. Jak głoszą miejscowe podania, cudowna ikona została po pewnym czasie przeniesiona do jednego z klasztorów na półwyspie Atos. Z chwilą utworzenia Parku Narodowego [1957] usunięto wszystkich mieszkańców tej średniowiecznej osady. Dziś to już tylko ruiny kamiennych budynków i ogrodzeń. Dla potrzeb turystów utworzono tu miejsce odpoczynku i punkt medyczny. Po wiosce biegają kozy Kri-Kri - koza górska nazywana też agrimi, kreteńską dziką kozą największy dziko żyjący ssak na Krecie. W odróżnieniu od kóz hodowanych przez Kreteńczyków, zamiast długiego i gęstego futra mają krótką, brązową sierść. Osobniki tego gatunku mogą przeskakiwać nawet 10 m rozpadliny, jak podają przewodniki dotyczy to wszystkich osobników z wyjątkiem tych dokarmianych przez turystów w Samarii.
To już około 7 km trasy, jesteśmy prawie na dole.