Podróż Autostopem po Portugalii - dzień 4: jazda do Evory z przystankiem w Setubalu



2008-07-21

Nasz sposób podróżowania zakłada, że nie siedzimy nigdy w jednym miejscu. Ciągle nas nosi. Tak było i w tym przypadku. W poniedziałek wczesnym rankiem wybraliśmy się na Praça Espanha, gdzie złapaliśmy autobus do Setubalu, miejscowości na południowym brzegu Tagu, z której są dalsze połączenia na południe kraju. Celem było Algarve. W efekcie jeszcze tego samego dnia wylądowaliśmy... na wschodzie kraju, w środkowym Alentejo, w prześlicznym uniwersyteckim miasteczku zwanym Evora. Miejscowość położona jest w głębi lądu, stąd jest tam dość gorąco. Nocleg znaleźliśmy poprzez biuro informacji turystycznej, które w Portugalii jest niemalże w każdej, nawet najmniejszej miejscowości. Jest to też zwykle jedno z nielicznych miejsc, gdzie niemal na pewno znajdzie się ktoś mówiący w języku innym niż portugalski. Przeżyliśmy też pewne zaskoczenie - cena, którą nam podano w tourismo, jak się okazało już na miejscu, była ceną za pokój, nie za osobę. Dzięki temu nocleg w bardzo ładnym pokoju z podwójnym łóżkiem kosztował taniej niż miejsce w 3-osobowym pokoju w hostelu w Lizbonie! Samo miasteczko jest bardzo ładne. Niska zabudowa, sporo zabytków, ładne placyki, piękny park. W Evorze jest pozostałość rzymskiej świątyni Diany - kolumny zachowały się świetnie, oprócz tego jest katedra i kilka kościołów. W architekturze gdzieniegdzie widać wpływy mauretańskie (tak, nie znam się na tym tak naprawdę ;)).

  • Rynek w Evorze
  • Evora
  • Evora
  • Evora
  • Evora
  • Evora
  • Evora
  • Evora
  • Świątynia Diany w Evorze
  • Świątynia Diany w Evorze
  • Świątynia Diany w Evorze
  • Świątynia Diany w Evorze
  • Evora
  • Evora
  • Evora
  • Evora
  • Evora
  • Evora
  • Evora
  • Evora
  • Evora
  • Evora
  • Evora