Podróż Autostopem po Portugalii - dzień 11: z powrotem w Lizbonie



2008-07-28

Autobusem dostaliśmy się następnego dnia już do Lizbony. Wprawdzie próbowaliśmy łapać stopa tak gdzieś do 13:00, wyszliśmy 3km na wylotówkę, ale nic się nie zatrzymało. Nic. Chyba ludzie tamtędy nie jeżdżą do Lizbony. W efekcie wróciliśmy do Santiago, zjedliśmy lunch (na deser aviomarin) i wpakowaliśmy się w autobus. W stolicy znaleźliśmy schronisko młodzieżowe, gdzie chciano nas położyć w osobnych pokojach - mieli tam podział na piętra męskie i żeńskie... Koniec końców dali nam 4-osobowy pokój i obiecali, że nikogo nie domeldują. A zapłaciliśmy i tak za łóżka. Cóż. Pokój ciasny, łazienki wspólne i zatłoczone, drzwi otwierane na kartę magnetyczną. Kombinat. Wieczorem zdołaliśmy tylko odnaleźć w pobliżu centrum handlowe, gdzie zjedliśmy kolację.