Ostatnie dni pobytu spędzamy na spacerach, wędrówkach, trekkingu i delektowaniu się roślinnością oraz krajobrazami.
Odwiedzamy trzeci popularny ogród Madery - Quinta do Palheiro Ferreiro. W tym celu docieramy do centrum Funchal, aby tam przesiąść się w odpowiedni autobus. Zaskakujący jest porządek panujący na przystankach - nikomu się nie spieszy, żadnych oznak niecierpliwości, kolejne osoby spokojnie zajmują kolejne miejsca w kolejce biegnącej wzdłuż krawężnika. Być może wpływ na to ma zgoła odmienny sposób podróżowania komunikacją miejską niż to ma miejsce chociażby w Polsce. Autobusy jeżdżą tutaj raczej rzadko (choć zależy od linii), a przystanki zwłaszcza poza stolicą to często tylko tabliczka przymocowana do słupa przy drodze, przy której rzadko można znaleźć skrawek chodnika. Do autobusu nie wpychamy się kto pierwszy ten lepszy, ale wchodzimy po kolei tylko jednym wejściem obok kierowcy, gdyż każda osoba po przekroczeniu progu autobusu zobowiązana jest zbliżyć swój bilet do automatycznego kontrolera. Elegancko ubrani w garnitury kierowcy mkną przez kolejne zaułki, a jeśli nadarzy się okazja do rozmowy z kolegą albo z pasażerem to chętnie z tego korzystają.
Trzeba przyznać, że punktualność w pojawianiu się na przystankach autobusowych to podstawa jeśli chce się w ten sposób zwiedzać wyspę. Alternatywnych połączeń tutaj nie ma, więc długość naszej wycieczki jest ograniczona godzinami znajdującymi się na rozkładzie (który w dodatku jest mało intuicyjny). Po dotarciu na miejsce od razu weryfikujemy na przystanku godzinę powrotu i rozpoczynamy spacer po ogrodzie.
Miejsce to jest często określane Blandy’s Garden, gdyż od 1885 roku jest w posiadaniu rodziny o tym nazwisku. Ogród może się poszczycić wieloma wspaniałymi roślinami egzotycznymi, ogólnie całość prezentuje się ciekawie. Rozmaitych kwiatów jest tutaj zdecydowanie więcej niż w poprzednich dwóch odwiedzonych przez nas ogrodach, więc jest to miejsce idealne dla miłośników roślin. Oczywiście ogród ten podobnie jak inne podobne miejsca na Maderze najlepiej odwiedzać późną wiosną, gdy wszystko kwitnie i pachnie w całej okazałości. Najbardziej oryginalną częścią ogrodu wydał mi się Ogród Dam z krzewami poprzycinanymi w fantazyjne kształty (na przykład pawice wysiadujące jaja lub też jaja w kieliszkach). Spacer kończymy wędrówką ścieżką o nazwie Camellia Avenue, która prowadzi do punktu widokowego, z którego widać położone poniżej Funchal.
Odwiedzamy trzeci popularny ogród Madery - Quinta do Palheiro Ferreiro. W tym celu docieramy do centrum Funchal, aby tam przesiąść się w odpowiedni autobus. Zaskakujący jest porządek panujący na przystankach - nikomu się nie spieszy, żadnych oznak niecierpliwości, kolejne osoby spokojnie zajmują kolejne miejsca w kolejce biegnącej wzdłuż krawężnika. Być może wpływ na to ma zgoła odmienny sposób podróżowania komunikacją miejską niż to ma miejsce chociażby w Polsce. Autobusy jeżdżą tutaj raczej rzadko (choć zależy od linii), a przystanki zwłaszcza poza stolicą to często tylko tabliczka przymocowana do słupa przy drodze, przy której rzadko można znaleźć skrawek chodnika. Do autobusu nie wpychamy się kto pierwszy ten lepszy, ale wchodzimy po kolei tylko jednym wejściem obok kierowcy, gdyż każda osoba po przekroczeniu progu autobusu zobowiązana jest zbliżyć swój bilet do automatycznego kontrolera. Elegancko ubrani w garnitury kierowcy mkną przez kolejne zaułki, a jeśli nadarzy się okazja do rozmowy z kolegą albo z pasażerem to chętnie z tego korzystają.
Trzeba przyznać, że punktualność w pojawianiu się na przystankach autobusowych to podstawa jeśli chce się w ten sposób zwiedzać wyspę. Alternatywnych połączeń tutaj nie ma, więc długość naszej wycieczki jest ograniczona godzinami znajdującymi się na rozkładzie (który w dodatku jest mało intuicyjny). Po dotarciu na miejsce od razu weryfikujemy na przystanku godzinę powrotu i rozpoczynamy spacer po ogrodzie.
Miejsce to jest często określane Blandy’s Garden, gdyż od 1885 roku jest w posiadaniu rodziny o tym nazwisku. Ogród może się poszczycić wieloma wspaniałymi roślinami egzotycznymi, ogólnie całość prezentuje się ciekawie. Rozmaitych kwiatów jest tutaj zdecydowanie więcej niż w poprzednich dwóch odwiedzonych przez nas ogrodach, więc jest to miejsce idealne dla miłośników roślin. Oczywiście ogród ten podobnie jak inne podobne miejsca na Maderze najlepiej odwiedzać późną wiosną, gdy wszystko kwitnie i pachnie w całej okazałości. Najbardziej oryginalną częścią ogrodu wydał mi się Ogród Dam z krzewami poprzycinanymi w fantazyjne kształty (na przykład pawice wysiadujące jaja lub też jaja w kieliszkach). Spacer kończymy wędrówką ścieżką o nazwie Camellia Avenue, która prowadzi do punktu widokowego, z którego widać położone poniżej Funchal.