Po toskańskich krajobrazach, czas na kilka zdjęć z urokliwych miast i miasteczek. Warto za przewodnikiem pojechać w teren i próbować je odszukać. Piszę próbować, ponieważ nawet GPS nie gwarantuje, że trafi się tam gdzie się chce. W ten sposób, prawie dwie godziny próbowaliśmy dojechać do Montalcino, które było na mapie, a nie można było do niego dojechać. Ale w końcu się udało. W niektóre miejsca, np. do Sieny, pojechaliśmy trzykrotnie, w tym raz późnym wieczorem. Zresztą w kamiennych uliczkach toskańskich miasteczek, temperatura w ciągu dnia osiąga poziomy przekraczające moje możliwości. Zwiedzać należy albo wczesnym rankiem, albo późnym wieczorem.
Polecam perełkę, w postaci San Gimignano, uroczego miasteczka znanego w wielu wież. Miasteczko znane jest jako średniowieczny Manhattan. Wieże powstawały jako zarówno z powodów praktycznych - można się było w nich schronić i długo bronić w czasie zamieszek, ale także z powodów ambicjonalnych. W końcu zawsze warto mieć wyższą wieżę niż sąsiad. Niestety, w pełni można docenić to miejsce wcześnie rano. Potem wąskie uliczki są wypełnione takim tłumem turystów, że niezbyt wiele da się zobaczyć.