Podróż Fuerteventura. Kawałek Sahary na oceanie - Kościołów brak



Dokładniejszą eksplorację wyspy rozpoczynamy od wizyty w Betancurii, dawnej stolicy wyspy, zbudowanej na małym wulkanie. Betancuria jest najstarszym miasteczkiem na wyspie i uznawanym za najładniejsze. Nazwa miasta pochodzi od nazwiska Jean de Bethencourt - francuskiego żeglarza, który w 1405 roku najechał wyspę. W 1835 roku stolicą wyspy zostało Puerto del Rosario.
Położenie miasta w centrum wyspy pozwalało jego mieszkańcom szybko dotrzeć we wszystkie jej zakątki, otoczenie zaś górami miało na celu jego ochronę przed piratami. Krajobraz tworzą białe domy otoczone palmami, pomiędzy którymi znajdują się niewielkie pola uprawne. Charakter miasta sprawia, że całość wygląda jak oaza ciszy i spokoju.
Najważniejszym zabytkiem Betancurii jest kościół Santa Maria. W trakcie jednego najazdu piratów, świątynia została doszczętnie zniszczona i odbudowano ja dopiero w początkach XVII wieku. Wchodzimy wejściem umieszczonym w bocznej nawie i obserwujemy wnętrze budowli. Taki widok to jednak wyjątek. Kościoły na Fuerteventurze ogląda się bowiem nad wyraz rzadko, gdyż… praktycznie ich tutaj nie ma. A nie ma ich tutaj gdyż… nie ma takiej potrzeby. Niewielkie zapotrzebowanie miejscowych na uczęszczanie do świątyń sprawia, że księża od czasu do czasu z myślą o turystach urządzają „Tour de Hotels”. Odprawiają msze w hotelowych holach, salach konferencyjnych, restauracjach i tym podobnych miejscach w celu zaspokojenia duchowych potrzeb turystów.

  • Droga na Fuerteventurze
  • Droga na Fuerteventurze
  • Kościół w Betancurii
  • Betancuria