Zwiedzanie wyspy rozpoczynamy od regionu La Geria, którego pejzaż stanowi zastygła, czarna lawa wulkaniczna. Ten księżycowy krajobraz ukształtowany został przed laty przez wybuchy wulkanów, których stożki dominują w tutejszych pejzażach. Wygasłych wulkanów na Lanzarote jest prawie 100 i posiadają około 300 kraterów.
Tutejsi mieszkańcy nie mieli łatwego życia. Kiedy 1 września 1730 roku potężny wybuch wstrząsnął Lanzarote, ludność była przekonana, że nastąpił koniec świata. W ciągu sześciu następnych lat wrzące strumienie lawy zniszczyły 14 wsi. Kiedy lawa wystygła mieszkańcy wyspy zauważyli, że pył wulkaniczny, który chłonie nocną rosę, doskonale nadaje się jako rodzaj nawozu do rozmaitych upraw.
Dzisiaj rejon La Geria słynie z winnic, których na Lanzarote w przeciwieństwie do Fuerteventury znajduje się bardzo dużo. Tutejsze uprawy różnią się jednak od europejskich. W dołach otoczonych murkami z kamienia wulkanicznego sadzone są indywidualnie krzewy winorośli, z których produkuje się najpopularniejszy na Lanzarote trunek - wyśmienitą malwazję. Przejeżdżamy wzdłuż niezliczonej ilości sadzonek i zatrzymujemy się w otoczonej winoroślami winiarni Bodega, w której uczestniczymy w degustacji lokalnego wina La Geria. Sprzedawczyni wręcza nam w sumie trzy rodzaje trunku: Malvasia, Malvasia Seco i Moscatel. Wino produkowane głównie z białych winogron ma delikatny i słodki smak.