Tak, tym razem padło na kolor niebieski. Kolejne miasto Radżystanu zawdzięcza swój przydomek kolorowi budynków, który podobno chronić ma mieszkańców przed uciążliwymi insektami. Widok interesujący, choć nie spodziewajmy się zniewalającej architektury. Budynki są raczej bunkro podobne, jak w pozostałych miastach regionu. Główną atrakcją miasta jest po raz kolejny Fort. Tym razem fantastyczny i rewelacyjnie utrzymany. Audioprzewodnik wliczny w cenę biletu był jednym z lepszych z jakich kiedykolwiek korzystaliśmy. Rewelacyjny okazał się też jarmark pod wieżą z zegarem, gdzie używane piękne sari można kupić dosłownie za kilka złotych. Jodphpur byłby o wiele sympatyczniejszym wspomnieniem, gdyby nie wypadek autobusu, którym wracaliśmy do Udaipuru. Najważniejsza rzecz, którą trzeba wiedzieć przed podróżą do Indii - rezerwować wszystkie bilety na pociągi przez internet z minimum kilkutygodniowym wyprzedzeniem i nigdy nie podróżować autobusami. Mądry Polak po szkodzie...