Święte miasto położone nad brzegiem Gangesu, najbrudniejszej masy wody jaką widziałem, a parę rzek i rzeczek dane mi było zobaczyć. W Gangesie mają miejsce wszystkie etapy ludzkiego życia, no i śmierci jako jego części oczywiście. Poza ceremoniami pogrzebowymi nad jego brzegami udało się nam zobaczyć pływające trupy świń, kozła, więcej śmieci niż warszawskie MPO może sobie wyobrazić i wiele niezidentyfikowanych przedmiotów. Po świętej rzece pływa się wynajętymi łodziami lawirując pomiędzy myjącymi się i piorącymi ubrania mieszkańcami miasta. Poza ghatami, czyli schodami w nadbrzeżu i świątyniami rozsianymi dokoła miasto wygląda jak każde inne... indyjskie oczywiście:)