Podróż Egipt - magiczne miejsce - Asuan na początku Nilu



2010-11-04
Wieczorem zorganizowano galabija party. Wszyscy się przebrali i przy znanych egzotycznych piosenkach dotarliśmy do Asuanu. Nasza przewodniczka poinformowała nas że w tym mieście jest sklep bezcłowy i że można tam kupić alkohol nawet w ramadanie. Na statku nie ma AL, są tylko posiłki a alkohol w drogich drinkach. Nie muszę ukrywać że nasz naród lubi świętować przy mocniejszych trunkach wiec większość wycieczki jak stała w tych galabijach tak poszła do sklepu. Dla tutejszych mieszkańców pewnie wyglądaliśmy jak kolorowa trupa cyrkowa :). Po dotarciu to sklepu właściciel gdy nas zobaczył i zorientował się że jesteśmy z Polski, wzniósł ręce w podzięce do góry :). Wieczorem jeszcze długo siedzieliśmy przy basenie na statku śpiewając „Hej sokoły” :).

 

Następny dzień upłynął na zwiedzaniu Asuanu. Widzieliśmy niedokończony obelisk, który przyznam się szczerze nie jest jakimś wielkim zabytkiem. Tama asuańska natomiast robi duże wrażenie. Jezioro Nasera jest zachwycające. Tak długie że nie widać drugiego brzegu. Otoczone pustynnymi górami ze wszystkich stron. Czasami na brzegu można zobaczyć krokodyle ale ja nie miałam tyle szczęścia.

 

Z Asuanu miałam niebywałą przyjemność pojechać do Kairu pociągiem w wagonie drugiej klasy. Nie będę się rozwodzić nad szczegółami tej przejażdżki. Powiem tylko że niech nikt sobie nie myśli że arabskie kobiety są ciche i potulne. Jak trzeba to potrafią się rozedrzeć i mówić tak szybko i tak dosadnie że chodź nie rozumiałam ani słowa widziałam jak mężczyźni kurczą się w oczach :). Jony Woker pozwolił w końcu usnąć na przyznam się znacznie wygodniejszym fotelu niż a Polskiej drugiej klasie i obudziłam się już na miejscu.

  • Galabija party
  • Tama Asuańska