2010-10-11

Sun City powstało chyba na wzór amerykańskiego Las Vegas i można spotkać się relacjami z tego miejsca przy okazji konkursów Miss World (o ile dobrze pamiętam), a także innych wydarzeń rozrywkowo – kulturalnych.

Jednak Sun City mnie zawodzi. Byłem w Las Vegas 20 lat temu, może nie wszystko pamiętam, może mój umysł płata mi figle, ale Sun City zajmuje powierzchnię równa może dwóm średnim hotelom w Vegas. Tak naprawdę w Sun City są dwa hotele, w tym jeden „pałac”, kompleks sztucznej laguny z dużym basenem i kilkoma zjeżdżalniami i dwa kasyna. To wszystko. Może miałem za duże oczekiwania i stąd ten zawód? Nie wiem. Temperatura powietrza na poziomie 23-25 stopni i temperatura wody w okolicach ciepłego Bałtyku, czyli 18 stopni, nie zachęca do kąpieli. Spacerujemy ścieżką wytyczoną na zboczu krateru w którym znajduje się Sun City i staramy się złapać jakiś widok na cały teren, ale niestety nie udaje się znaleźć takiego miejsca. Zza drzew wychylają się czasami wieżyczki największego hotelu-kasyna, ale poza tym, nie ma nic ciekawego. Schodzimy na dół i raczymy się doskonałym cydrem w knajpce czekając na kolację, która ma ożywić nasze ciała za jakąś godzinę.

Oczekiwanie na grupę umila nam mocno podpity starszy murzyn który brata się z nami bełkocąc coś chyba po angielsku… Cóż, jak widać, alkohol wpływa tak samo na wszystkich ludzi niezależnie od koloru skóry.

Po kolacji ponad dwugodzinny powrót do hotelu już w zupełnych ciemnościach. Słońce wschodzi w tym okresie około 7 rano a zachodzi przed 18-tą, więc dzień nie jest zbyt długi.

  • plastikowa dzikość
  • powitanie
  • zamek
  • prawie Grecja?
  • odbicie
  • laguna
  • gramy w kulki