Podróż Australia - z wizytą w koalkowie - Z buszu górskiego do dżungli miejskiej



2007-10-19
Dziś wymeldowaliśmy się z hostelu. Zjedliśmy śniadanko, pogadaliśmy z panią w hostelowym punkcie informacji turystycznej, która chciala nam już rezerwować i ukladać cała podróż po Australii, po czym udaliśmy się z Krzysiem, Gosią i Maya (znajomymi i ich śliczną córeczką) w trasę. Najpierw byliśmy w okolicach Mt Tamborine, która jest pięknym punktem widokowym i świetnym miejscem do rozpoczecia przygody z lotnią. Tam po raz pierwszy zobaczyliśmy naprawdę CZERWONĄ ziemię. Niesamowite uczucie.Udaliśmy się także do knajpki prowadzonej przez Polaków, a dokładniej przez Polkę i jej meża Australijczyka. Pani ta jest w Oz juz od 30 lat i stworzyła naprawdę przepiękne miejsce. Jest przepięknie położona panoramiczna knajpka, jest polska galeria, jest polskie jedzenie, a także mnóstwo papużek, które lubią cukier i jedzenie, więc w pewnym momencie przyfruwają na stolik, kradną cukier w torebeczkach, piją z naszych filiżanek. Odwiedził nas także olbrzymi zimorodek kookaburra. Czuliśmy się tam przecudownie, pogadaliśmy z właścicielami, pogłaskaliśmy ich jamniczki i pojechaliśmy dalej. Jeśli mielibyśmy mieszkać w Australii i gościć kogos z Polski, to zawieźlibyśmy go właśnie tam. Następnie widokową drogą (wliczając serpentyny) pojechaliśmy do Lamington N.P., gdzie przeszliśmy się przez las deszczowy, w tym odcinek trasy byl przez czubki wyyyyyyyyyysokich drzew lasu deszczowego. O rany!!!! I te liany, i drzewa jedno zjadające drugie, tego po prostu nie da się opisac.

Na koniec pojechaliśmy do słynnego Surfers Paradise - niestety był to koniec dnia, wiec i surferów nie za wielu. Plaża piękna, zaraz przy plaży są apartamentowce i luksusowe hotele, natomiast sama miejscowość nie jest w naszym typie. Za dużo ludzi, za dużo także tzw. happy people, którzy napruci w trąbkę przechodzą przez drogę WSZEDZIE. Trafiliśmy dodatkowo na wyścigi Indy Car, które ściągają wszystkich fascynatów motoryzacji z Australii, co sprawia, że robi się tam naprawde ciężko.
W ciągu dnia chodzą tam podobno dziewczyny w bikini, ale bez górnej części - na co się nie załapaliśmy. Załapaliśmy się za to na pyszne fish and chips, które tu jest do kupienia niemal wszędzie.
  • Rozelle - Park Narodowy Lamington
  • Mt Tamborine i nasz kapelusz
  • Polish Place na Mt Tamborine
  • Polish Place na Mt Tamborine
  • kawka z lorysami
  • Cwaniak
  • Lorysa na pasie startowym
  • Stary, masz coś jeszcze?
  • ?
  • Józio i Henio debatują nad kawą
  • Przepiękna rozella w Lamington NP
  • las w Lamington NP
  • las w Lamington NP
  • las w Lamington NP
  • Idziemy po czubkach drzew - Lamington NP
  • Idziemy po czubkach drzew - Lamington NP
  • Idziemy po czubkach drzew - Lamington NP
  • las w Lamington NP
  • Plaża w Surfers Paradise
  • Plaża w Surfers Paradise
  • Q1, najwyższy budynek mieszkalny na świecie
  • Surfers Paradise
  • Surfers Paradise
  • Pierwsza czerwona ziemia
  • Polish Place - Mt Tamborine
  • Jak starzy kumple :)
  • Przy czubkach drzew...
  • Australijski Indiana :)
  • Jesteśmy w Lamington NP
  • Stary, trochę w prawo...
  • Transakcja wiązana