Samochodem dojechaliśmy do Agios Nikolaos , stamtąd do Eloundy . W porcie ciekawy widok - suszące się na sznurach ośmiornice, poprzypinane klamerkami do bielizny. Jak dla mnie - widok odrażający. Na szczęscie nie cuchnęły. Przesiadka na stateczek, którym dopłynęliśmy na wyspę. Dawniej była to kolonia trędowatych, ale widać tu przede wszystkim pozostałości weneckiej twierdzy. Wędrówka pośród kamieni w potwornym upale nie była przyjemna, ale te uciążliwości rekompensowały niesamowite widoki. Niestety, wodę trzeba cały czas nosić ze sobą, bo na terenie twierdzy nie ma żadnego sklepu ani baru, jedyny na wyspie znajduje się tuż przy porcie. Spinalonga jest moim zdaniem jednym z najatrakcyjniejszych miejsc na Krecie, wywarła na nas o wiele większe wrażenie niż np. Knossos. Polecam wszystkim.