Podróż Nepal 2010: Dhaulagiri, Mount Everest, Chitwan - IMIENINY Z DENISEM URUBKO I JEDNYM TRAGARZEM



2010-04-17

Dziś poznaliśmy Denisa Urubko i straciliśmy jednego portera. Rano, przy śniadaniu jeden z porterów oznajmił nam, że wraca do Lukli, bo wybiera się na inny trekking i w zamian przyśle nam swojego brata. Tylko nic nam po nim. Do tej pory obowiązki drugiego chłopaka przejmuje pierwszy. Będzie nosił dwa plecaki. To niezły deal dla niego – dla nas też. Chłopaki dostaną z agencji pensję dla dwóch, a tylko jeden będzie dla nas pracował. Drugi w tym samym czasie zarabiał będzie na dłuższym trekkingu. Dla nas to też lepiej, bo napiwek zamiast dla dwóch zapłacimy tylko jednemu, czyli o połowę mniej (pewnie około 20 dolarów zamiast 40). No i git. Dobrze, że to się odbyło w taki sposób, a nie jak to się czasem zdarza przez porzucenie bagażu.

Zaraz po utracie tragarza poznałem Denisa Urubko, który razem z Piotrkiem dotarł najwyżej na K2 zimą. Zaczepiłem go podczas rozliczania się z hotelem. Spytałem, czy korzysta z usług tej samej agencji co my, a później zapytałem dla pewności czy znał Piotrka (bo nie byłem pewien czy to on). Pogadaliśmy o naszych planach. Zaproponował nam, jeżeli mamy czas, wejście na kilka szczytów z fajnymi widokami, które nie wymagają umiejętności, sprzętu, ani pozwoleń. Zobaczymy. Oni idą na jakiś sześciotysięcznik w ramach aklimatyzacji, a później na Mount Everest i Lhotse. Umówiliśmy się w następnej miejscowości, w której mamy spać, czyli w Deboche.

Nasza trasa, po krótkim podejściu zaraz za Namche prowadzi zboczem lewego brzegu Dudh Kosi. Po około 1,5 h schodzimy w dół, aż do samej rzeki, do wioski Phunki Tenga. Śmiejemy się, że to wioska imienia Punkiego. Przekraczamy wiszącymi mostkami rzekę. Jesteśmy w najniżej położonym miejscu na północ od Namche, na 3250 mnpm.

Po krótkim odpoczynku i sesji zdjęciowej z reklamą Coca-coli zaczynamy wspinaczkę pomiędzy drzewami do Tengboche. Zajmuje nam to około 2 godzin. Na początku jest trochę stromo, ale później nachylenie jest mniejsze. Idziemy, pokonując kilka serpentyn po kamieniach, mijając się z tragarzami niosącymi ogromne płyty drewniane do budowy hoteli. Jak oni z tym idą. To nieprawdopodobne.

W końcu znajdujemy się w Tengboche i takiej przełęczy na 3860 mnpm. Podejście miało ponad 600 metrów. Przez wioskę przetaczają się chmury. Zaczynamy w nich tonąć. Pewnie znowu będzie padać. Zrobiło się chłodno, jak zawsze popołudniu. Czas na t-shirta założyć polar. W zachmurzonym Tengboche oglądamy męski klasztor. Ładny i cała wioska bardzo ładnie położona – tylko szkoda tej brzydkiej pogody. Idziemy dalej – w dół do naszej docelowej wioski Deboche na 3771 mnpm. Idziemy do poleconego przez Denisa Ama Dablam Garden Lodge. Spotykamy tam już Denisa i Wadima. Nie ma miejsc na materacach, ale dostajemy 2 pokoje komórki, jak zwykle po 100 rupii za osobę. Tradycyjnie też dostajemy swój pokojowy zeszycik na zapisywanie zakupów. A pokój tradycyjnie zamykany na kłódeczkę. Ceny rosną. Cola kosztuje już 290 rupii, a dwa gotowane jajka 200 rupii.

Zamawiam na kolację pizzę za 450 rupii. I tak powoli mijają moje imieniny. Zaproszę jeszcze nasz team na piwo po 300 rupii z okazji moich imienin. Wypijemy moje zdrowie. Rok temu imieniny obchodziłem z Karolem w najpiękniejszym miejscu w jakim byłem, w Soussevlei Valley w Namibii. Dziś robię to w drodze pod Mount Everest, na wysokości 3771 mnpm. Nie jest tak ładnie jak w Namibii, ale cieszę się, że mogę to robić w tak odmiennych i egzotycznych miejscach. Chyba mam szczęście. Cieszę się z tego i z całego dzisiejszego dnia, i z tego że poznałem Denisa, z którym wspinał się Piotrek. Kombinuję od naszego chłopaka od bagaży tytuł piosenki o Dhaulagiri.

Korzystając z przerwy w deszczu i ładnych widoków idziemy na przechadzkę fotograficzną. Przy okazji napełniamy butelki wodą ze strumienia. W przerwie między chmurami ukazało nam się Nuptse (7864 mnpm) i Ama Dablam (6814 mnpm). Ładnie oświetlone wieczornym słońcem i całe we śniegu. Zgodnie z planem kupuję po piwie z okazji imienin, po czym wyjątkowo późno, bo około 21 idziemy spać.

  • Img 0732
  • Img 0549