Podróż Nepal 2010: Dhaulagiri, Mount Everest, Chitwan - Szczęśliwego Nowego Roku 2067



2010-04-13

Obudziliśmy się wyspani w łóżkach Potala Guest House. Dziś obudziliśmy się w jakiejś paranoicznej sytuacji. Dziś jest pierwszy Sylwester tego roku. W Nepalu będą jeszcze 3 Sylwestry, a ja przeżyję jeszcze pewnie 1 nasz właściwy – 31 grudnia 2010. Jakaś paranoja. W kwietniu Sylwester.

Kąpiemy się po raz pierwszy od dwóch tygodni. Oddajemy część rzeczy do prania. I po porannych rozmowach z Beni snujemy się po Katmandu. Od sklepu do sklepu. Jest niezły upał. Nigdzie nam się nie śpieszy. Kupujemy różne pierdoły. Nawiązujemy kontakt z Punkim, który dziś wraca do Katmandu. Proszę Beni o wycenę wejścia na Island Peak przy okazji trekkingu do Mount Everest Base Camp. Będziemy potrzebowali trochę specjalistycznego sprzętu i przewodnika. Spróbuję przekonać JP do tego pomysłu. Stanęlibyśmy wtedy na prawie 6200 mnpm. Wieczorem idziemy na proszoną przez Agencję kolację. Oglądamy lokalne tańce, smakujemy miejscową kuchnię, czyli Dalbat.

Wieczorem jeszcze spotykamy się z JP i tanzańczykiem, który był moim przewodnikiem na Kilimandżaro. Niezła historia. Zaproponowałem mu wyjazd do Nepalu i od słowa do słowa drogą mejlową umówiliśmy się w Nepalu na trekking pod Mount Everest. No i udało się spotkać. Mamy wspólnie tam dojść. Pierwszy polsko-tanzański trekking w Nepalu pod Mount Everest. JP zapala się też na Island Peak. Ale decyzję podejmiemy dopiero jutro. JP podróżuje z dziewczyną – Finką. Ale to, co zobaczyłem – wbiło mnie w absolutny szok na długo. Finka ma ponad 60 lat i wygląda na jego babcię. Nie mogę w to uwierzyć. Jest niezbyt przyjemna i krótko go trzyma. Czyli historia o afrykańskich utrzymankach bogatych Europejek, o których czytałem to jednak prawda. Wygląda to okropnie. Na szczęście tylko on z nami leci pod Mount Everest. Finka nie weszłaby nawet na schody. Robimy nocne piwko powitalne w jakiejś knajpie. Składamy sobie życzenia „Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2067”. bo razem przywitaliśmy Nowy Rok. I idziemy spać.