Podróż Tunezja cz.3, czyli Wielkanoc na Saharze - Wschód słońca nad słonym jeziorem



Wstajemy przed świtem, by dotrzeć po godzinie nad słone jezioro. Chcemy zobaczyć tam wspaniały widok, jakim jest niewątpliwie wschód słońca. Niestety nie mamy szczęścia, gdyż jest zachmurzone niebo. Jednak miejsce i tak wprawia w nas w zachwyt. Gdzieniegdzie widać kałuże wody. Zostawione drobne przedmioty pokrywają okapy soli. Zero roślinności. Totalny brak życia. Przynajmniej nam się tak wydaje.

W miejscu, w którym się zatrzymujemy, niedaleko od jedynej drogi przecinającej jezioro Chott el-jerid, inaczej Wielki Szot, stoi łódka z tunezyjską flagą na maszcie. To chyba taki dekoracyjny element dla turystów, by urozmaicić tło do zdjęć. Nie omieszkujemy też z tego skorzystać.

Po drugiej stronie drogi stragany z różami pustyni i polecane przez naszego tunezyjskiego przewodnika podobno najlepsze odmiany daktyli. Robimy zapasy i prezenty, których nie żałujemy. Daktyle wprost rozpływają się w ustach, są przesmaczne. Kilka opakowań bierzemy do domu. Po kilku dniach jednak, chyba po pewnym wysuszeniu, nie mają już tego delikatnego smaku.

Naszą uwagę zwraca też szeroki standard toalet, które są oferowane w zwykłej przydrożnej budzie. Różnica między Standart a Confort, jest chyba taka, że w jednej z nich jest muszla klozetowa, a w drugiej tylko dziura w ziemi.

  • Chott el jerid 034
  • Chott el jerid 001
  • Chott el jerid 002
  • Chott el jerid 003
  • Chott el jerid 005
  • Chott el jerid 006
  • Chott el jerid 008
  • Chott el jerid 011
  • Chott el jerid 015
  • Chott el jerid 016
  • Chott el jerid 018
  • Chott el jerid 023
  • Chott el jerid 033