To, co rzuciło nam się w oczy po wjeździe w głąb kraju, to zaskakująco dobry stan dróg. Mając w pamięci fatalne, dziurawe nawierzchnie na Ukrainie, spodziewaliśmy się czegoś podobnego. Tymczasem bardzo miłe zaskoczenie, w którym trwaliśmy już do końca pobytu.
Do Prużan dojeżdżamy wczesnym popołudniem, niestety pogoda zmienia się diametralnie. W 100% potwierdza się prognoza, którą przed wyjazdem sprawdzaliśmy każdego dnia, mając nadzieję na cztery dni słońca. Przy okazji - polecam http://pogoda.by
O Prużanach wiedzieliśmy bardzo niewiele i raczej traktowaliśmy je jako przystanek w drodze na wschód. Dość pobieżnie obejrzeliśmy znajdującą się w centrum cerkiew oraz sąsiednie sukiennice. Po dojechaniu do pałacu Szwykowskich rozpadało się na dobre, więc musieliśmy sobie darować spacer po przyległym parku.