Ja z tych płaczliwych jestem. Na dodatek, miesiąc przed wyjazdem oglądałam Człowieka z Żelaza, stocznia więc jest sporym przeżyciem. Same mury mnie kompletnie rozwalają. Te historie wypisane na nich doprowadzają mnie do łez. Żurawie, chmury i słońce - właściwie nie ma w nich nic niezwykłego, ale tam i wtedy są niesamowite.
Podróż Jeden dzień nad morzem - Chmury i mury
2008-11-13