Podróż Tanzania: Kilimandżaro i nie tylko... - Shira Camp - Lava Tower - Barranco Camp



2010-02-28

Trzeci dzień to aklimatyzacja. Z ok. 3800 wchodzimy na Lava Tower (4600) by zejść do Barranco Camp na 3900. Podejście pod Lava Tower jest dla mnie mordęgą. Ból głowy niemiłosierny. W dodatku jest gorąco. To co pomaga mi, to dyskusja miedzy X i Y na temat modeli samolotów, kolei polskiej i brytyjskiej, szukania skarbów i wojskowości. Staram się koncentrować na tej rozmowie, a nie na bólu głowy. Przy zasnutej w mgle Lava Tower Z daje mi gorącej herbaty, A namawia na zjedzenie czegoś. Zejście do Barranco Camp przechodzę jak nowonarodzony. Ból głowy mija bezpowrotnie. Po drodze podziwiam pięknie wyglądające lobelia deckenii… Z Barranco Camp rozciąga się piękny widok na Barranco Wall – wysoką skalną ścianę, na którą będziemy się wspinać dnia kolejnego. Specyficzne są tam też toalety – sławojki jak wszędzie, ale bez drzwi…

  • Shira Camp
  • Shira Camp
  • Zejście z Lava Tower do Barranco Camp
  • Zejście z Lava Tower do Barranco Camp
  • Zejście z Lava Tower do Barranco Camp