Królowy Most, wieś leżąca około 25 km na wschód od Białegostoku, nazwę swą zawdzięcza legendzie związanej z pobytem w niej Zygmunta II Augusta.
Otóż, wracając ongiś z Litwy do Knyszyna, monarcha zatrzymał się na nocleg właśnie w tej osadzie. Na prośbę królewską, miejscowy kowal, mistrz Jan ukuł dla jego rumaka piękne podkowy. Król hojnie wynagrodził mistrza, a jego syna, również Jana, chciał ponoć wziąć do siebie na służbę, jednakże ojciec nie chciał się z nim rozstać i grzecznie odmówił królowi. Ów odniósł się do tego ze zrozumieniem, a dowiedziawszy się, że syn kowala ma ukochaną dziewczynę, mieszkającą za przepływającą przez osadę rzeką Płoską, kazał wybudować mu most, który wykonano w ciągu jednej nocy.
Tyle legenda. Wiadomo natomiast, że wieś jest stara, lecz jej historia zaczyna się ponad 100 lat po czasach Zymunta Augusta. Wcześniej znana była jako Annopol lub Janopol, a założona została około 1674 roku. Nazwę Janopol inna legenda wiąże z osobą Jana III Sobieskiego.
W okolicy Królowego Mostu miały miejsce potyczki w latach 1807, 1831 i 1863.
Podczas naszego pobytu obejrzeliśmy, niestety tylko z zewnątrz, parafialną cerkiew prawosławną p.w. św. Anny, pochodzącą z początku XX wieku.
Warto nadmienić, że miłośnikom kina miejscowość może być znana z tego, że kręcono w niej sceny do filmów Jacka Bromskiego "U Pana Boga za piecem", U Pana Boga w ogródku" i "U Pana Boga za miedzą".