Na miejsce wypoczynku podczas kolejnego urlopu wybraliśmy Tabę. Miejscowość polożona na płw. Synaj, przy samej granicy z Izraelem, nad zatoką Akabańską nie była tak popularna jak Sharm, co gwarantowało ciszę i spokój podczas wypoczynku. A z drugiej strony stąd nie było daleko na górę Mojżesza, która była celem naszego "zwiedzania i poznawania".
Góra ta o wysokości 2285 m n.p.m. jest nagim masywem z szaroczerwonego granitu. Kojarzona jest z bibljną górą Horeb,gdzie Jahwe przekazał Mojżeszowi kamienne tablice z dziesięciorgiem przykazań. Wspinaczka rozpoczyna się w środku nocy i początkowo przypomina spacer jednak z czasem droga staje się coraz bardziej kręta i stroma. Na szczęście towarzyszy nam księżyc w pełni, więc latarki stają się zbędne, a ręce od nich uwolnione są dość pomocne przy pokonywaniu kolejnych metrów. Na szczycie ogarnia nas przeraźliwy chłód, na szczęście za niewielką opłatą można w tutejszym odpowiedniku schroniska wypożyczyć koce, napić się herbaty, a nawet skorzystać z toalety. Po wschodzie słońca zaczynamy mozolną wędrówkę w dół. I szybko zapominamy o towarzyszącym nam na szczycie zimnie, jest wczesny ranek a wokół już upał. Docieramy do klasztoru św. Katarzyny. Klasztor znany jako miejsce, gdzie Bóg przemówił do Mojżesza, ukazując się jako gorejący krzew. Jest to najstarszy klasztor chrześcijański w Egipcie. Pierwszą kaplicę w tym miejscu zbudowała cesarzowa Helena. Patronką klasztoru jest św. Katarzyna Aleksandryjska. Dla zwiedzających udostępniono jedynie jego niewielką cześć - m.in. Kościoł Przemienienia - ponoć najstarszy czynny kościół na świecie, dziedziniec ze studnią Mojżesza, bazylikę św. Katarzyny oraz znajdujący się poza murami klasztoru Dom Czaszek - gdzie przechowywane są szczątki wielu pokoleń zakonników.
Jeszcze jedną atrakcją Taby jest wyspa faraona z ruinami zamku krzyżowców, otoczona rafą koralową.