2010-04-05

Częścią programu była wycieczka po kanałach. Jak wyczytałem niedawno, cała sieć komunikacyjna Bangkoku oparta jest właśnie na kanałach. I to nie tylko na tych które widać wszędzie. Obecne arterie komunikacyjne powstały właśnie na trasach starych kanałów. Komunikacja nimi ma praktycznie same zalety. Nie ma korków, porusza się szybko, znacznie szybciej niż po drogach, a i widoki są znacznie ciekawsze. Kanałami można się dostać praktycznie w każde miejsce miasta.

Tylko kolor wody taki sobie... Choć zapach jest OK. Ryb w kanałach jest mnóstwo – jest to jakiś gatunek suma. Można go karmić z łódki – atrakcja dla turystów, ale można także zjeść nabitego na szaszłykowy patyczek na jednym z tysiąca straganów. Niestety ma sporo ości, co dla człowieka z terenów wyżynnych nie ułatwia jedzenia. Jednak dobrze zgrilowany i ostro przyprawiony jest całkiem smaczny. Dla całkiem sporej części społeczności miasta, te ryby są podstawą diety. Są nią także różnego rodzaju przekąski kuszące kolorami i zapachem na straganach, ale o tym w osobnej części relacji.

Po kanałach krążą także liczne łódki działające jako sklepy. Praktycznie każdy dom, który przylega do kanału, ma przystań. Nie wychodząc z domu można dokonać zakupów. W Bangkoku ten rodzaj handlu jest dodatkiem do klasycznych sklepów, ale nieco później pokażę zdjęcia z Damnoen Saduak – wodnego targu. Tam handel z łódek jest wielowiekową tradycją, choć obecnie już nieco bardziej turystyczną.

Można po drodze spotkać na tarasie całkiem sporego warana wylegującego się w słońcu, ale można też spotkać piękną nieznajomą.

Po kanałach podróżuje się długimi i wąskimi łódkami. Na prostych odcinkach rozwijają spore prędkości. Za to na zakrętach można podziwiać sprawność  kapitanów. Mijają się „na żyletki” co może skończyć się dla pasażera niewielkim prysznicem, ale w tej temperaturze nie ma się o co obrażać.

Warto zobaczyć miasto z wody, jednak ta podróż była nieco przydługa.
  • waran
  • taksówka
  • domek
  • sklep
  • wodnobus
  • ruina
  • sumy
  • Tajka
  • powrót
  • Łodź na Menam
  • sumy z grilla