Podróż Nie ma ciśnienia - Powrót =depresja



2010-04-05

W drodze powrotnej wpadamy jeszcze na jedną noc do Denzela w hotelu Royal. Uśmiecha się jak nigdy :) My jak nigdy płaczemy prawie, że to początek końca wyjazdu. Piwo na dachu i gapienie się w gwiazdy już nie wystarczą. Żegnamy się z już doskonale przyswojonym: insh'allah i z nadzieją, że już jesienią wracamy. I w autobus do Marrakeszu. Z żalu w autobusie pęka mi serce.

(Notka autobusowa: bagaże nadaje się jak na lotnisku i trzeba na nie zakupić osobny bilet - koszt w zależności od wagi, ale wydatek groszowy, 3 plecaki po mniej więcej 13 kg kosztowały ok. 3 PLN) - ważna jest jedynie procedura, żeby potem autobus nie czekał na ciemnych turystów ;)