Powszechnie i nie od dzisiaj jest wiadome, że praca belfra wiele zalet posiada. Jedną z nich jest możliwość prowadzenia zajęć nie tylko w niedzielę, ale także nawet w te dni wolne od pracy, w których innym pracownikom najemnym pracować nie wolno. Nauczyciel nie musi prosić o pozwolenie na pracę w nadgodzinach jeśli tylko znajdzie chętnych do uczestniczenia w jego zajęciach i minimum warunków technicznych żeby je zrealizować. W końcu nauczycielstwo to powołanie, a to, jak wiadomo, nie zna dnia ni godziny ... :-) ... !
Droga do pracy w dni od pracy wolne też może być atrakcyjna. Środki komunikacji masowej wprawdzie „chodzą” dużo rzadziej, ale nie są przepełnione. Atrakcyjność drogi do pracy wzmaga także pogoda. Jeśli jest zła, to odpada powód do narzekania, że inni pracownicy najemni zmuszeni do odpoczynku, w tym czasie grillują (komputer krzyczy, że nie ma takiego słowa w języku polskim, ale „Słownik – 100 tysięcy potrzebnych słów” pr. prof. Jerzego Bralczyka mówi, ze jest!) Jeśli jest dobra pogoda, a będący w drodze do pracy belfer „przypadkowo” posiada cyfraka (tego słowa jeszcze nie ma nawet we wspomnianym słowniku i tu komputer triumfuje), to mogą zaistnieć efekty użycia tegoż możliwe do zaprezentowania w Kolumberze.
Na końcu, ale nie na ostatku, należy uświadomić sobie, że na otoczenie mijane prawie codziennie warto jest uwagę zwrócić. Przecież „...zawsze gdzieś jest coś!...”