Podróż Chiny-rajskie Yangshuo i Hong Kong - czyli gorące południe Chin - Shenzhen - jednak ładne?



2009-09-26

Śniadanie nietypowo zjadamy w Parku Lizhi - w pagodzie na środku jeziora. To jednak w Shenzhen są ładne miejsca - choć sam park jak i miasto do starych nie należy. Przez chwile mieliśmy w planach wybrać się nad morze - ale po całym dniu w Hong Kongu nie mamy już ochoty na wielkie wyprawy. Choć przez jeden dzień. Chłopcy jednak byli twardzi i na plaże dotarli - autobus 103B ok 1,5h.

Przed wejściem do parku Lichli jest ogromny plakat z Deng Xiaopingiem, a na drzewach wiszą czerwone lampiony. Park jest naprawdę duży - i jak wszędzie w Chinach są w nim osoby ćwiczące Tai Chi , tańczące i grające na tradycyjnych instrumentach. Były też tam ogromne fikusy - chyba największe jakie kiedykolwiek widzieliśmy. Zmęczeni upałem chowamy się w centrum handlowym pod największym budynkiem w Shenzhen. Efekt - mam nowe buty.

W Chinach kawa w kawiarniach jest stosunkowo droga. Dodam też, że są to najczęściej sieciowe kawiarnie typu Starbucks. W lokalnych jadłodajniach można się też oszukać zamawiając z menu obrazkowego (dla barbarzyńców nie znających chińskich znaczków) - coś co wygląda jak kawa mrożona może okazać się herbatą z mlekiem na zimno... Moja miłość do KFC odżyła z nową siła jak za jedyne 9,5Y dostałam fantastyczną kawę mrożoną (musiałam ja tylko udoskonalić wyrzucając kostki lodu). Normalnie cena jest ok 30Y.

Zaczęliśmy dzień od sklepów i tak się też zakończył. W wielkich domach handlowych po morderczym targowaniu zakupiliśmy kartę pamięci do aparatu. Wpadliśmy też na szalony pomysł kupna taśmy z ledamy. Myśleliśmy ze zaoszczędzimy ok 30 zł a okazało się 200zł... Na koniec dnia zdobywamy najwyższy budynek Shenzhen - wjeżdżamy na 69 piętro. 

Tak naprawdę dopiero dziś odczuliśmy co to naprawdę znaczy, że w Chinach jest dużo ludzi. Z naszej znajomej handlowej dzielnicy autobusy odjeżdżały wypełnione ludźmi do granic możliwości. Żeby dostać się do metra też trzeba było przeciskać się do schodów. Na szczęście na dole już jakoś się to rozładowało. No cóż sobotni wieczór - Chińczycy też ruszają w miasto.

No jednak nie koniec atrakcji na dziś - wieczorem w pokoju odwiedza nas Stefan. Gekon Stefan. W sumie jeśli mogę wybierać to wole mieć w pokoju Stefana niż przedstawiciela wielkiej rodziny owadów.
  • Shenzhen
  • Shenzhen - Park Lichti
  • Shenzhen - Park Lichti czapla
  • Shenzhen gekon Stefan
  • Shenzhen - Park Lichti
  • Shenzhen - Park Lichti
  • Shenzhen - Park Lichti
  • Shenzhen
  • Shenzhen - Park Lichti
  • Shenzhen - Park Lichti
  • Shenzhen - Park Lichti
  • Shenzhen - Park Lichti
  • Shenzhen -spotkanie na szczycie
  • Shenzhen - Park Lichti