Po kilku spokojnych dniach odpoczynku ruszyliśmy dalej w trasę. Ostatecznie zrezygnowaliśmy z wyprawy w stronę Szkocji i pojechaliśmy na kilka godzin, ku mojej ogromnej radości, do Manchesteru, którego głównym i w zasadzie jedynym punktem programu było obejrzenie stadionu Manchester Utd - Old Trafford.
Gdy sportowe emocje opadły pojechaliśmy do Liverpoolu, a stamtąd do Southport, gdzie zostaliśmy do następnego dnia. W nocy była ulewa....