Na dzień dobry, a właściwie dobranoc......przywitał nas deszcz..... jesteśmy w Wielkiej Brytanii, hurra!! Niezrażeni aurą, grzecznie przykleiliśmy naklejki na reflektory i, początkowo żółwim tempem, ruszyliśmy na podbój lewostronnego ruchu drogowego...
Ok. 10 rano kompletnie wykończeni dojechaliśmy do rodziny w Chesterfield.. Spędziliśmy tam kilka fajnych prawdziwie angielskich deszczowych dni, podczas których tylko w jeden dzień dało się normalnie wyjść z domu :P