Komentarze użytkownika zfiesz, strona 622
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
to nie szary, tylko "błekit turecki";-)
-
smoku, kliknij na "poprzednie" a zobaczysz skąd robiłem fotkę. ewentualnie zapraszam do lektury relacji ze stambułu:-)
a poeksperymentuję jak znajdę chwilkę. obiecuję!:-)
-
hierve el agua ci zazdroszczę:-) w oaxaca mieliśmy tylko dwa krótkie dni i wyskoczylismy jedynie do monte alban.
-
"zmęczona" umarłych?:-) miałeś na myśli calzada (ew. calle, albo avenida)?
-
wow! (mowę mi odjeło:-)
-
to jakiś ukryty zarzut?:-) kontrola musi być!;-)
-
w pasłęku, u ryska za rogiem jest tak samo... tyle że wina bardziej wyeksponowane... rodzime, nie importowane;-)
-
chyba ekshibicjonistki?:-)
-
a lokalizacje leżą:-p
i merytorycznie: teotihuacan był jak najbardziej znany aztekom/mexicas. to właśnie oni nadali temu miejscu nazwę, którą tłumaczy sie jako "miejscem, gdzie rodzą się bogowie", lub "miejsce, w którym ludzie staja sie bogami". poza tym, jakoś nigdy nie zauważyłem tam dżungli:-D krzaczastą, górską roślinność, agawy i opuncje, owszem, ale dżungla? to nie ta strefa klimatyczna:-)
a koło cuernavaca znajduje sie xochicalco a nie xochimilco:-)
jest jeszcze kilka drobnych nieścisłości, ale juz i tak mam opinię czepialskiego, więc sobie daruję:-)
-
hopperq... z taką konkurencją będę sie teraz wstydził;-)
duzinek... gdyby nie walia, pewnie w życiu nie przyszłoby mi do głowy polecać komukolwiek wyjazdu na wyspy:-) szkocja, choc też piękna, ma jeden wielki minus: pada, albo bardziej pada!:-) a w walii trafiają się ładne dni (kilka ładnych życzę sobie na majowy weekend:-)
-
to nie szary, tylko "błekit turecki";-)
-
smoku, kliknij na "poprzednie" a zobaczysz skąd robiłem fotkę. ewentualnie zapraszam do lektury relacji ze stambułu:-)
a poeksperymentuję jak znajdę chwilkę. obiecuję!:-) -
hierve el agua ci zazdroszczę:-) w oaxaca mieliśmy tylko dwa krótkie dni i wyskoczylismy jedynie do monte alban.
-
"zmęczona" umarłych?:-) miałeś na myśli calzada (ew. calle, albo avenida)?
-
wow! (mowę mi odjeło:-)
-
to jakiś ukryty zarzut?:-) kontrola musi być!;-)
-
w pasłęku, u ryska za rogiem jest tak samo... tyle że wina bardziej wyeksponowane... rodzime, nie importowane;-)
-
chyba ekshibicjonistki?:-)
-
a lokalizacje leżą:-p
i merytorycznie: teotihuacan był jak najbardziej znany aztekom/mexicas. to właśnie oni nadali temu miejscu nazwę, którą tłumaczy sie jako "miejscem, gdzie rodzą się bogowie", lub "miejsce, w którym ludzie staja sie bogami". poza tym, jakoś nigdy nie zauważyłem tam dżungli:-D krzaczastą, górską roślinność, agawy i opuncje, owszem, ale dżungla? to nie ta strefa klimatyczna:-)
a koło cuernavaca znajduje sie xochicalco a nie xochimilco:-)
jest jeszcze kilka drobnych nieścisłości, ale juz i tak mam opinię czepialskiego, więc sobie daruję:-) -
hopperq... z taką konkurencją będę sie teraz wstydził;-)
duzinek... gdyby nie walia, pewnie w życiu nie przyszłoby mi do głowy polecać komukolwiek wyjazdu na wyspy:-) szkocja, choc też piękna, ma jeden wielki minus: pada, albo bardziej pada!:-) a w walii trafiają się ładne dni (kilka ładnych życzę sobie na majowy weekend:-)