Komentarze użytkownika zfiesz, strona 199
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
dzięki:-) cieszę się, że sie podoba:-)
-
kto pyta wielbłądzi! a to jak znalazł w maroku;-)
-
hmmm... o ile pamiętam, opóźnienia nie było i dojechalismy na czas;-)
-
ale jest też opcja letnia - rowerowa:-) choć to tylko dla nieszczęśliwie zakochanych;-)
-
a widzisz! w mojej tymczasowej ojczyźnie baranki bardzo licznie biegają jednak po ziemi;-) reszta czasem się zgadza, choc generalnie mają tu problemy z kolorami;-)
-
no nie widzisz tych zardzewiałych parowozów?:-p niestety pociąg nie chciał poczekać, aż skończę sesję;-)
-
oj, sporo jest takich cmentarzy! na szczęście od pewnego czasu, bardzo powoli, ludzie zaczynają się nimi interesować i o nie dbać.
tu: http://kirkuty.xip.pl/ masz listę chyba większości polskich kirkutów, często z ciekawymi opisami dziejów ludności żydowskiej na danym terenie. poszukaj swojego...
-
nigdy nic nie wiadomo, bo nawet sami twórcy tych społeczności zastrzegają, że przy wyborze "gospodarza" trzeba przede wszystkim kierować się zdrowym rozsądkem, ale... masz komentarze i opinie, możesz napisać mejla i coś wysondować. i rzecz najważniejsza: to są społeczności pasjonatów i wszelkiej maści ludzi pozytywnie zakręconych, więc szanse że trafisz na kogoś niefajnego, są raczej nikłe.
poza tym, skoromieszkasz w hiszpanii, powinnas znać jakichs marokańczyków, przecież ich tam jest co najmniej tyle, co nas w uk;-) jesli masz kogoś zaufanego, albo ktoś zaufany ma kogoś zaufanego, to może poleci ci kogos na miejscu? świat jest teraz tak maly, ze wszędzie znajdziesz kogoś znajomego:-)
-
http://www.couchsurfing.org/
http://www.hospitalityclub.org/
:-D
-
hmm... nie wiem... możesz spróbować, ale... przynajmniej w marrakeszu zdziwisz się, że zakrywanie czegokolwiek nie jest az tak powszechne jak moze sie wydawać. na ulicy bez problemu spotkasz laski ubrane zarówno po europejsku [czyt. normalnie] jak i niemal półnagie, pasujące raczej do jakiejś latynoskiej dyskoteki niż o arabskiego miasta.
ale moze spróbuj czegoś innego... couchsurfing albo hospitality club. nie musisz u nikogo nocować jeśli ci to nie odpowiada, ale znajdziesz tam też mnóstwo osób, które chętnie umówią się na kawę albo zaoferują pokazanie miasta (siłą rzeczy z trochę innej, prawdziwszej strony). może to jest jakas opcja?
-
dzięki:-) cieszę się, że sie podoba:-)
-
kto pyta wielbłądzi! a to jak znalazł w maroku;-)
-
hmmm... o ile pamiętam, opóźnienia nie było i dojechalismy na czas;-)
-
ale jest też opcja letnia - rowerowa:-) choć to tylko dla nieszczęśliwie zakochanych;-)
-
a widzisz! w mojej tymczasowej ojczyźnie baranki bardzo licznie biegają jednak po ziemi;-) reszta czasem się zgadza, choc generalnie mają tu problemy z kolorami;-)
-
no nie widzisz tych zardzewiałych parowozów?:-p niestety pociąg nie chciał poczekać, aż skończę sesję;-)
-
oj, sporo jest takich cmentarzy! na szczęście od pewnego czasu, bardzo powoli, ludzie zaczynają się nimi interesować i o nie dbać.
tu: http://kirkuty.xip.pl/ masz listę chyba większości polskich kirkutów, często z ciekawymi opisami dziejów ludności żydowskiej na danym terenie. poszukaj swojego... -
nigdy nic nie wiadomo, bo nawet sami twórcy tych społeczności zastrzegają, że przy wyborze "gospodarza" trzeba przede wszystkim kierować się zdrowym rozsądkem, ale... masz komentarze i opinie, możesz napisać mejla i coś wysondować. i rzecz najważniejsza: to są społeczności pasjonatów i wszelkiej maści ludzi pozytywnie zakręconych, więc szanse że trafisz na kogoś niefajnego, są raczej nikłe.
poza tym, skoromieszkasz w hiszpanii, powinnas znać jakichs marokańczyków, przecież ich tam jest co najmniej tyle, co nas w uk;-) jesli masz kogoś zaufanego, albo ktoś zaufany ma kogoś zaufanego, to może poleci ci kogos na miejscu? świat jest teraz tak maly, ze wszędzie znajdziesz kogoś znajomego:-) -
http://www.couchsurfing.org/
http://www.hospitalityclub.org/
:-D -
hmm... nie wiem... możesz spróbować, ale... przynajmniej w marrakeszu zdziwisz się, że zakrywanie czegokolwiek nie jest az tak powszechne jak moze sie wydawać. na ulicy bez problemu spotkasz laski ubrane zarówno po europejsku [czyt. normalnie] jak i niemal półnagie, pasujące raczej do jakiejś latynoskiej dyskoteki niż o arabskiego miasta.
ale moze spróbuj czegoś innego... couchsurfing albo hospitality club. nie musisz u nikogo nocować jeśli ci to nie odpowiada, ale znajdziesz tam też mnóstwo osób, które chętnie umówią się na kawę albo zaoferują pokazanie miasta (siłą rzeczy z trochę innej, prawdziwszej strony). może to jest jakas opcja?