Komentarze użytkownika zfiesz, strona 162
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
po swietach wracałem do jukeja;-) to były czasy kiedy polskich sklepów jeszcze nie było na każdym rogu:-) btw... do londynu leciałem wtedy z przesiadką w kopenhadze:-p
-
co do limitów bagażu lotniczego, jedna sztuka nie może ważyć więcej niż (o ile dobrze pamiętam) 32 kilogramy. to jakiś ogólnoświatowy limit bhp, coby bagazowym kregosłupy nie wysiadły za szybko. ale pamietam jak kiedyś leciałem z plecakiem ważącym 37 kilo. jak wrzuciłem go na wagę, babka autentycznie parsknęła śmiechem:-) i kazała mi dopłacic za pięc kilo;-)
ale pani ze zdjęcia limity najwyraźniej nie obowiązują;-)
-
i zdecydowanie mają słabość do wszelkich łuków (triumfalnych?)
-
najbardziej sexy jest ten kurz!;-) a "zapachy" zapewne obłędne... czasem dosłownie;-)
-
patrz! a myślałem że już w każdą walijską dziurę zajrzałeś!:-) tym bardziej się cieszę, że jeszcze coś dla siebie znalazłeś. wielkie diolch yn fawr iawn;-)
-
dzięki za odwiedziny walii dżanet! my wiemy jaki to piękny kraj!:-)
diolch yn fawr iawn:-)
-
zawsze mamy poważny problem, żeby być w brecon przed 14., a co dopiero przed świtem!:-) ale to pewnie dlatego, że to ledwie godzinka drogi od nas;-) człowiek sobie obiecuje, że wstanie, że warto... ale jakoś nie dotrzymuje obietnic;-)
a co do błota, pamietaj, że to największy walijski skarb!;-) ponoć strasznie nie lubią jak się im je wywozi;-) (to taki herefordzki "welsh joke" - dla moich tubylców zabawny;-)
-
z tarasu jednej z knajp, ale za cholerę nie pamietam której:-)
-
zobaczymy... ;-P
-
dzięki za odwiedziny marrakeszu! mam nadzieję, że świetnie się tam bawisz;-)
-
po swietach wracałem do jukeja;-) to były czasy kiedy polskich sklepów jeszcze nie było na każdym rogu:-) btw... do londynu leciałem wtedy z przesiadką w kopenhadze:-p
-
co do limitów bagażu lotniczego, jedna sztuka nie może ważyć więcej niż (o ile dobrze pamiętam) 32 kilogramy. to jakiś ogólnoświatowy limit bhp, coby bagazowym kregosłupy nie wysiadły za szybko. ale pamietam jak kiedyś leciałem z plecakiem ważącym 37 kilo. jak wrzuciłem go na wagę, babka autentycznie parsknęła śmiechem:-) i kazała mi dopłacic za pięc kilo;-)
ale pani ze zdjęcia limity najwyraźniej nie obowiązują;-) -
i zdecydowanie mają słabość do wszelkich łuków (triumfalnych?)
-
najbardziej sexy jest ten kurz!;-) a "zapachy" zapewne obłędne... czasem dosłownie;-)
-
patrz! a myślałem że już w każdą walijską dziurę zajrzałeś!:-) tym bardziej się cieszę, że jeszcze coś dla siebie znalazłeś. wielkie diolch yn fawr iawn;-)
-
dzięki za odwiedziny walii dżanet! my wiemy jaki to piękny kraj!:-)
diolch yn fawr iawn:-) -
zawsze mamy poważny problem, żeby być w brecon przed 14., a co dopiero przed świtem!:-) ale to pewnie dlatego, że to ledwie godzinka drogi od nas;-) człowiek sobie obiecuje, że wstanie, że warto... ale jakoś nie dotrzymuje obietnic;-)
a co do błota, pamietaj, że to największy walijski skarb!;-) ponoć strasznie nie lubią jak się im je wywozi;-) (to taki herefordzki "welsh joke" - dla moich tubylców zabawny;-) -
z tarasu jednej z knajp, ale za cholerę nie pamietam której:-)
-
zobaczymy... ;-P
-
dzięki za odwiedziny marrakeszu! mam nadzieję, że świetnie się tam bawisz;-)