Komentarze użytkownika lmichorowski, strona 1452
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Wielkie dzięki za plusiki z Hawajów i Yellowstone. Pozdrawiam.
-
Aniu, dziękuję za odwiedziny i białowieski plusik. Pozdrawiam.
-
Ja z kolei pamiętam, że na Przełeczy Kondrackiej, przy szlaku na Giewont można było wtedy spotkać góralki sprzedające taką wodę, z tym że tam kosztowała ona chyba 5 zł.
-
Dziękuję za wizytę i tatrzański plusik. Pozdrawiam.
-
Smoku, dziękuję Ci za odwiedziny i liczne tatrzańskie plusy i komentarze. Serdecznie pozdrawiam.
-
To akurat ja. Małżonkę poznałem dopiero trzy lata później. Na obozie studenckim,też w górach, ale nieco niższych (w Bieszczadach);
-
Przyznam się, że nie pamiętam już, co było w tym bidonie - zwłaszcza że na zdjęciu jest mój kolega, który przed laty wyemigrował do Kanady i jakoś kontakt nam się urwał (ostatni raz widzieliśmy się kilkanaście lat temu). Ja robiłem natomiast to zdjęcie.
-
To był przełom kwietnia i maja, więc w dolinach była już wiosna, ale w lesie i wyżej w górach było jeszcze sporo śniegu.
-
Zfieszu, relacja z Twojej podróży której większość "przystanków", takich jak Elbląg, Drużno, Buczyniec, Miłomłyn czy Ostróda jest mi dość dobrz znana uświadomiła mi, że niestety, nigdy nie miałem okazji odbyć podróży Kanałem Elbląskim, choć przecież mieszkam teraz tak blisko jego południowego krańca. Aż wstyd się przyznać...
Może uda mi się to nadrobić w nadchodzące lato. Pozdrawiam.
-
W 1975 roku po ukończeniu studiów mialem okazję poznać dość dobrze Elbląg, jako że spędziłem tu 6 miesięcy w SOR (Szkole Oficerów Rezerwy). Wówczas ulica Wigilijna była zupełnie pusta i nikomu nawet się nie śniło, że po 30 latach będzie można cieszyć oczy odbudowaną Starówką. Wtedy, wyniosły kościół św. Mikołaja stał samotnie, a najbliższe budynki były dopiero w okolicach Placu Słowiańskiego.
-
Wielkie dzięki za plusiki z Hawajów i Yellowstone. Pozdrawiam.
-
Aniu, dziękuję za odwiedziny i białowieski plusik. Pozdrawiam.
-
Ja z kolei pamiętam, że na Przełeczy Kondrackiej, przy szlaku na Giewont można było wtedy spotkać góralki sprzedające taką wodę, z tym że tam kosztowała ona chyba 5 zł.
-
Dziękuję za wizytę i tatrzański plusik. Pozdrawiam.
-
Smoku, dziękuję Ci za odwiedziny i liczne tatrzańskie plusy i komentarze. Serdecznie pozdrawiam.
-
To akurat ja. Małżonkę poznałem dopiero trzy lata później. Na obozie studenckim,też w górach, ale nieco niższych (w Bieszczadach);
-
Przyznam się, że nie pamiętam już, co było w tym bidonie - zwłaszcza że na zdjęciu jest mój kolega, który przed laty wyemigrował do Kanady i jakoś kontakt nam się urwał (ostatni raz widzieliśmy się kilkanaście lat temu). Ja robiłem natomiast to zdjęcie.
-
To był przełom kwietnia i maja, więc w dolinach była już wiosna, ale w lesie i wyżej w górach było jeszcze sporo śniegu.
-
Zfieszu, relacja z Twojej podróży której większość "przystanków", takich jak Elbląg, Drużno, Buczyniec, Miłomłyn czy Ostróda jest mi dość dobrz znana uświadomiła mi, że niestety, nigdy nie miałem okazji odbyć podróży Kanałem Elbląskim, choć przecież mieszkam teraz tak blisko jego południowego krańca. Aż wstyd się przyznać...
Może uda mi się to nadrobić w nadchodzące lato. Pozdrawiam. -
W 1975 roku po ukończeniu studiów mialem okazję poznać dość dobrze Elbląg, jako że spędziłem tu 6 miesięcy w SOR (Szkole Oficerów Rezerwy). Wówczas ulica Wigilijna była zupełnie pusta i nikomu nawet się nie śniło, że po 30 latach będzie można cieszyć oczy odbudowaną Starówką. Wtedy, wyniosły kościół św. Mikołaja stał samotnie, a najbliższe budynki były dopiero w okolicach Placu Słowiańskiego.