Komentarze użytkownika lmichorowski, strona 1454
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
R.I.P.
-
Dziękuję za odwiedziny, plusa za całą podróż na Podlasie i plusiki za zdjęcia oraz komentarze. Pozdrawiam.
-
A i jeszcze jedno - wybacz, że trzy z moich podróży noszą też tytuł "Moje Podlasie". Nie jest to plagiat - po prostu niezależnie od siebie tak nazwaliśmy swoje wyprawy po tym pięknym regionie. Pozdrawiam raz jeszcze.
-
Choć nie pochodzę z Podlasia, to jest to chyba mój ulubiony region Polski. Byłem w różnych zakątkach Podlasia wielokrotnie i dotychczas na Kolumberze zamieściłem parę relacji. Pamiętam, że jedna z wycieczek wiodła niemal identyczną trasą z tym, że zamiast Białegostoku zaliczyliśmy Wiznę i Goniądz. Mieliśmy także okazję gościć w Twoim mieście - Jedwabnem. Oczywiście za podlaską podróż masz dużego plusa. Pozdrawiam.
-
Bardzo duży i bardzo ładnie utrzymany cmentarz żołnierzy niemieckich jest w miejscowości Mławka, pryz drodze z Mławy do Działdowa. Gdybyś kiedyś był w tych stronach, warto wstąpić.
-
Dziękuję za refleksje na temat Katynia. Jak pewnie wiesz, z opisu mojej podróży w Katyniu miałem okazję być tylko raz, we wrześniu 1988 roku. Choć wówczas w niszowych pismach tzw. "pierwszego obiegu" zaczęły się pojawiać pierwsze publikacje na ten temat (jeszcze nie wskazujące explicite sprawców tej zbrodni, ale wyraźnie to sugerujące) to w Rosji cały czas był to jeszcze temat tabu. Wprawdzie przy drodze ze Smoleńska była już tablica wskazująca drogę do "Memoriału Polskich Oficerów", to przy samych grobach straszył jeszcze kłamliwy napis, stwierdzający, że zostali oni rozstrzelani przez hitlerowców w 1941 roku. W każdym razie już można było tam pojechać i złożyć wiązankę kwiatów... Od tego czasu widać, że sporo się jednak zmieniło, choć niezrozumiały jest dla nas opór Rosjan przed wyjaśnieniem całej tragedii, podaniem personaliów oprawców, wykraczających poza najbliższy krąg Stalina (Beria, Mierkułow, Abakumow, Kalinin), uznaniem masowego mordu za ludobójstwo czy też określanie go eufemizmami typu "zdarzenia", "wypadki" itp. Pytasz, czy jest nadzieja na poprawę stosunków z Rosjanami, szczególnie w kontekście sobotnie smolńskiej tragedii? Cóż, pytanie trudne, ale chciałbym, żeby tak było, zwłaszcza że podróżując w ubiegłych latach do Rosji spotykałem się częściej z objawami serdeczności i przyjaźni ze strony tzw. "zwykłych" Rosjan niż z niechęcią, czy wrogością. Szkoda tylko, że te relacje tak powoli przekładają się na poziom stosunków między państwami. Ale miejmy nadzieję... Dum spiro, spero. Pozdrawiam.
-
W końcu udało mi się dotrzeć do końca podróży po Ekwadorze. Piękne zdjęcia i wyczerpujący, ciekawy opis dją wzorcową relację. Gratuluję! Pozdrawiam.
-
Dziękuję za dodatkowe plusy za zdjęcia z podlaskiej podróży i komentarze, które pozwoliły mi skorygować błędy. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za uściślenie, przyznam szczerze, że myślałem, że Góra Zamkowa to nazwa tego całego wzniesienia obejmującego i katedrę. Przejrzę jeszcze raz dokładniej tekst i podpisy pod zdjęciami i postaram się skorygować ten błąd.
-
Robert, masz rację. Myślałem o sarnach, ale nie wiem dlaczego wyszły mi z tego wilki.
-
R.I.P.
-
Dziękuję za odwiedziny, plusa za całą podróż na Podlasie i plusiki za zdjęcia oraz komentarze. Pozdrawiam.
-
A i jeszcze jedno - wybacz, że trzy z moich podróży noszą też tytuł "Moje Podlasie". Nie jest to plagiat - po prostu niezależnie od siebie tak nazwaliśmy swoje wyprawy po tym pięknym regionie. Pozdrawiam raz jeszcze.
-
Choć nie pochodzę z Podlasia, to jest to chyba mój ulubiony region Polski. Byłem w różnych zakątkach Podlasia wielokrotnie i dotychczas na Kolumberze zamieściłem parę relacji. Pamiętam, że jedna z wycieczek wiodła niemal identyczną trasą z tym, że zamiast Białegostoku zaliczyliśmy Wiznę i Goniądz. Mieliśmy także okazję gościć w Twoim mieście - Jedwabnem. Oczywiście za podlaską podróż masz dużego plusa. Pozdrawiam.
-
Bardzo duży i bardzo ładnie utrzymany cmentarz żołnierzy niemieckich jest w miejscowości Mławka, pryz drodze z Mławy do Działdowa. Gdybyś kiedyś był w tych stronach, warto wstąpić.
-
Dziękuję za refleksje na temat Katynia. Jak pewnie wiesz, z opisu mojej podróży w Katyniu miałem okazję być tylko raz, we wrześniu 1988 roku. Choć wówczas w niszowych pismach tzw. "pierwszego obiegu" zaczęły się pojawiać pierwsze publikacje na ten temat (jeszcze nie wskazujące explicite sprawców tej zbrodni, ale wyraźnie to sugerujące) to w Rosji cały czas był to jeszcze temat tabu. Wprawdzie przy drodze ze Smoleńska była już tablica wskazująca drogę do "Memoriału Polskich Oficerów", to przy samych grobach straszył jeszcze kłamliwy napis, stwierdzający, że zostali oni rozstrzelani przez hitlerowców w 1941 roku. W każdym razie już można było tam pojechać i złożyć wiązankę kwiatów... Od tego czasu widać, że sporo się jednak zmieniło, choć niezrozumiały jest dla nas opór Rosjan przed wyjaśnieniem całej tragedii, podaniem personaliów oprawców, wykraczających poza najbliższy krąg Stalina (Beria, Mierkułow, Abakumow, Kalinin), uznaniem masowego mordu za ludobójstwo czy też określanie go eufemizmami typu "zdarzenia", "wypadki" itp. Pytasz, czy jest nadzieja na poprawę stosunków z Rosjanami, szczególnie w kontekście sobotnie smolńskiej tragedii? Cóż, pytanie trudne, ale chciałbym, żeby tak było, zwłaszcza że podróżując w ubiegłych latach do Rosji spotykałem się częściej z objawami serdeczności i przyjaźni ze strony tzw. "zwykłych" Rosjan niż z niechęcią, czy wrogością. Szkoda tylko, że te relacje tak powoli przekładają się na poziom stosunków między państwami. Ale miejmy nadzieję... Dum spiro, spero. Pozdrawiam.
-
W końcu udało mi się dotrzeć do końca podróży po Ekwadorze. Piękne zdjęcia i wyczerpujący, ciekawy opis dją wzorcową relację. Gratuluję! Pozdrawiam.
-
Dziękuję za dodatkowe plusy za zdjęcia z podlaskiej podróży i komentarze, które pozwoliły mi skorygować błędy. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za uściślenie, przyznam szczerze, że myślałem, że Góra Zamkowa to nazwa tego całego wzniesienia obejmującego i katedrę. Przejrzę jeszcze raz dokładniej tekst i podpisy pod zdjęciami i postaram się skorygować ten błąd.
-
Robert, masz rację. Myślałem o sarnach, ale nie wiem dlaczego wyszły mi z tego wilki.