Komentarze użytkownika kuniu_ock, strona 527
Przejdź do głównej strony użytkownika kuniu_ock
-
nooo to.. ktoś nakłamał.... :P
-
a może to jakieś podświetlenie neonowe (jak w autach) - nawet brzuszek jest w błękitnym blasku :)
-
O tak, słusznie prawisz, włocławianinie-nie-z-włocławia :P jak napisałem poniżej - nie przepadam za "wielkomiejskością", nie zmienia to faktu (o czym również napisałem) że Warszawa (podobnie jak inne duże/wielkie miasta) ma w sobie coś. Tak jak napisałeś - lubisz Wawę za trud, historię, cierpienia... Dla mnie jest właśnie przede wszystkim historią (niestety/stety nie podzielam zdania co do Legii :P), pewnie dało się to zauważyć po moich wpisach pod zdjęciami związanymi z Powstaniem Warszawskim. Co jak co, ale akurat ten aspekt się dla mnie liczy (i właśnie to jest na obowiązkowej liście zwiedzania Warszawy, co zamierzam uskutecznić, tylko jeszcze nie wiem kiedy :P).
tja.. warszafka.. nie da się ukryć, że tego typu ludzie utrudniają zycie również (a może właśnie - zwłaszcza?) poza "swoim terenem". I mówię to jako Warmiak spędzający lwią część życia na Mazurach, pod tym względem też mam całą masę spostrzeżeń, doświadczeń. Zdecydowanie też tego typu zachowań nie lubię. Piszę - "zachowań" - a nie "miasta", czy "ludzi". Zgadzam się z tym, że dotyczy to każdego miasta, czy większego, czy mniejszego. Czemu więc głównie stolicy taka fama się czepiła?
Ano właśnie... podsumowałeś to piknie, Panocku! To od nas będzie zależało to, jak będą widzieli - i nas, i nasze Małe (właściwie to nie tylko...) Ojczyzny.
-
eee... zapomniałem:
khhhhh...
:P
-
ano - nie ma byka, bo po łące bryka ;P
-
(wstydniś) ;)
-
eeeee tam.. od razu obrażania się zachciało... a nie lepiej same dobre rzeczy po włosku mówić? :D
u nas w pracy często pada hasło (związane z "eeee":P):
eeeee! matkaaa! chodź jeno tuuu!!
:P
(pominę fakt, że zami faceci w dziale... :P)
-
oj, chyba nie do końca tak :) z pokładu też czasem trzeba zejść. a poza tym - takiej plaży bym nie odpuścił! :D nie ma to jak wyciągnąć kości na kamulcach :D dobre i na płaskostopie, i na kręgosłup.. :P
nie no, śmiech śmiechem, ale naprawdę marzy mnie się taka plaża.. nie wiem, może jakiś dziwny jestem...
:P
-
tak w tajemnicy... słyszałem, że ponoć kosynierzy byli skuteczniejsi... ;) kosa większa od szabelki, do tego "trzonek", więc i zasięg cięcia większy... ;)
-
znaczy się - podatny materiał ;)
-
nooo to.. ktoś nakłamał.... :P
-
a może to jakieś podświetlenie neonowe (jak w autach) - nawet brzuszek jest w błękitnym blasku :)
-
O tak, słusznie prawisz, włocławianinie-nie-z-włocławia :P jak napisałem poniżej - nie przepadam za "wielkomiejskością", nie zmienia to faktu (o czym również napisałem) że Warszawa (podobnie jak inne duże/wielkie miasta) ma w sobie coś. Tak jak napisałeś - lubisz Wawę za trud, historię, cierpienia... Dla mnie jest właśnie przede wszystkim historią (niestety/stety nie podzielam zdania co do Legii :P), pewnie dało się to zauważyć po moich wpisach pod zdjęciami związanymi z Powstaniem Warszawskim. Co jak co, ale akurat ten aspekt się dla mnie liczy (i właśnie to jest na obowiązkowej liście zwiedzania Warszawy, co zamierzam uskutecznić, tylko jeszcze nie wiem kiedy :P).
tja.. warszafka.. nie da się ukryć, że tego typu ludzie utrudniają zycie również (a może właśnie - zwłaszcza?) poza "swoim terenem". I mówię to jako Warmiak spędzający lwią część życia na Mazurach, pod tym względem też mam całą masę spostrzeżeń, doświadczeń. Zdecydowanie też tego typu zachowań nie lubię. Piszę - "zachowań" - a nie "miasta", czy "ludzi". Zgadzam się z tym, że dotyczy to każdego miasta, czy większego, czy mniejszego. Czemu więc głównie stolicy taka fama się czepiła?
Ano właśnie... podsumowałeś to piknie, Panocku! To od nas będzie zależało to, jak będą widzieli - i nas, i nasze Małe (właściwie to nie tylko...) Ojczyzny. -
eee... zapomniałem:
khhhhh...
:P -
ano - nie ma byka, bo po łące bryka ;P
-
(wstydniś) ;)
-
eeeee tam.. od razu obrażania się zachciało... a nie lepiej same dobre rzeczy po włosku mówić? :D
u nas w pracy często pada hasło (związane z "eeee":P):
eeeee! matkaaa! chodź jeno tuuu!!
:P
(pominę fakt, że zami faceci w dziale... :P) -
oj, chyba nie do końca tak :) z pokładu też czasem trzeba zejść. a poza tym - takiej plaży bym nie odpuścił! :D nie ma to jak wyciągnąć kości na kamulcach :D dobre i na płaskostopie, i na kręgosłup.. :P
nie no, śmiech śmiechem, ale naprawdę marzy mnie się taka plaża.. nie wiem, może jakiś dziwny jestem...
:P -
tak w tajemnicy... słyszałem, że ponoć kosynierzy byli skuteczniejsi... ;) kosa większa od szabelki, do tego "trzonek", więc i zasięg cięcia większy... ;)
-
znaczy się - podatny materiał ;)