Komentarze użytkownika kuniu_ock, strona 506
Przejdź do głównej strony użytkownika kuniu_ock
-
-
hehehe...aż mi się przypomniało pewne zdarzenie... :P
nom, u nas też to były psiary, psiuny, psiaki...i parę innych określeń.
Opieńki - uwielbiam! Zaczęły za mną chodzić jeszcze przed świętami i ciągle mnie męczą. Uwielbiam grzyby (ale nie pieczarki, pieczarki to dla mnie nie grzyb :P Dla mnie "grzybami" są te grzyby, które trzeba samemu w lesie zebrać, a nie - uprawiane), zwłaszcza świeżo zebrane, wyczyszczone, ugotowane.. i na patelnię! :D mniam...
Hmm.. Halunki? :P
Hehe.. zapuszczone łazienki - masz ochotę na grzyby, to bierzesz szpachelkę, parę ruchów po ścianie i już można je smażyć :P
-
coś dla Kubdu... zdjęcie B. :P
-
No to ja mogę tak całe życie rozbijać się po takich wysepkach! :D :P
..no - żeby chociaż ta palma była...
-
Przyznać trzeba - SAR ma fajny sprzęcik pływający.. Widziałem ich w akcji (nawet po nas płynęli :P), te silniki mają moc... :)
-
Nawet gdyby nie był najedzony, to i tak by Smoka nie ruszył.. ani Dina.. Gad gada nie ruszy, wszystko zostaje w rodzinie ;)
PITów nie dam, za to jest krokodyl (no co - słowo się rzekło :P)
-
Spacerki nadmorskie - zawsze i wszędzie :)))
-
Agnieszko - "..krokodyla daj mi luby.." :P
-
nuci sobie: widziałem oooorła cieeeeń!
-
jak widać - ryba lubi pływać :P
-
hehehe...aż mi się przypomniało pewne zdarzenie... :P
nom, u nas też to były psiary, psiuny, psiaki...i parę innych określeń.
Opieńki - uwielbiam! Zaczęły za mną chodzić jeszcze przed świętami i ciągle mnie męczą. Uwielbiam grzyby (ale nie pieczarki, pieczarki to dla mnie nie grzyb :P Dla mnie "grzybami" są te grzyby, które trzeba samemu w lesie zebrać, a nie - uprawiane), zwłaszcza świeżo zebrane, wyczyszczone, ugotowane.. i na patelnię! :D mniam...
Hmm.. Halunki? :P
Hehe.. zapuszczone łazienki - masz ochotę na grzyby, to bierzesz szpachelkę, parę ruchów po ścianie i już można je smażyć :P -
coś dla Kubdu... zdjęcie B. :P
-
No to ja mogę tak całe życie rozbijać się po takich wysepkach! :D :P
..no - żeby chociaż ta palma była... -
Przyznać trzeba - SAR ma fajny sprzęcik pływający.. Widziałem ich w akcji (nawet po nas płynęli :P), te silniki mają moc... :)
-
Nawet gdyby nie był najedzony, to i tak by Smoka nie ruszył.. ani Dina.. Gad gada nie ruszy, wszystko zostaje w rodzinie ;)
PITów nie dam, za to jest krokodyl (no co - słowo się rzekło :P) -
Spacerki nadmorskie - zawsze i wszędzie :)))
-
Agnieszko - "..krokodyla daj mi luby.." :P
-
nuci sobie: widziałem oooorła cieeeeń!
-
jak widać - ryba lubi pływać :P
Przyznam się bez bicia.. podobnie jak imć Rebelska - mnie USA nigdy nie kręciły, mam jakąś dziwną awersję do tego kraju. Nigdy też nie odczuwałem jakiejkolwiek potrzeby zobaczenia Stanów. Czasem - za natchnieniem jakiegoś filmu - może i jakieś strzępki "chcenia" się pojawiały, ale to tylko przelotnie. Nie znoszę wielkjich miast, takiej typowo amerykańskiej.. nie wiem - doniosłości, wyniosłości, dumy...
..jednakże Twój opis podróży, Patrycjo, jest naprawdę fajny :) Ma to, co uwielbiam - wolność i przestrzenie. Parki, wybrzeża, słynna 66... Hehe... nawet dzisiaj mi się śniło, że kupiłem motocykl i śmigałem taką właśnie drogą! :D Tak.. wolność, przestrzeń, wiatr we włosach - to jest to, co daje i żeglarstwo, i wędrówki motocyklem :D Trasa, potem mały ghost-town i kolacja, potem imprezka z wędrowcami, potem sen a rano dalej w trasę :)
Tak tak... nie cierpię USA, ale tej podróży z kółkami Ci zazdroszczę :)
..America.. Americaaa...
...States... [muza]
:P
Pozdrówki :)