Ocenione komentarze użytkownika lmichorowski, strona 962

Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski

  1. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2011 13:23)
    Dziękuję za wizytę na moim profilu. Zapraszam częściej i pozdrawiam.
  2. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2011 13:18)
    Od 1987 roku Manneken Piss ma koleżankę - Jeanneke Piss. Ja byłem w Brukseli w 1984 roku, więc nie miałem okazji zobaczyć statui siusiającej dziewczynki. A czy Tobie się udało?
  3. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2011 13:08)
    Gratuluję urlopu, widoków, wrażeń i pięknej relacji. Pozdrawiam.
  4. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2011 12:30)
    Dziękuję za noworoczny zimowy spacer i plusiki. Życzę wszystkiego najlepszego i wielu fascynujących podróży. Pozdrawiam.
  5. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2011 12:08)
    Wyprawa świetna. O Afryce myślę od dawna, ale póki co, moją żonę pociągają bardziej inne kierunki. Co do organizacji podróży, to w przypadku tego kontynentu też raczej zdecydowałbym się na wyjazd z biurem, inne kierunki - nawet te dalsze - wolałbym organizować sobie sam, bo mimo wszystko daje to więcej możliwości poznania kraju, niż zorganizowana przez biuro objazdówka i często za dużo mniejsze pieniądze można zobaczyć znacznie więcej. Takie wrażenie mam choćby po porównaniu swoich wyjazdów do zachodnich stanów USA i na Hawaje z podobnymi wycieczkami, na których byli w tych rejonach nasi znajomi. Pozdrawiam.
  6. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2011 11:00)
    Masz rację - jeśli idzie o rangę i rozmiary kultu. Tu niewątpliwie Jasna Góra dzierży w Polsce palmę pierwszeństwa jako sanktuarium maryjne. Nie była ona jednak, tak jak Lourdes, Fatima, Medjugorie czy Gietrzwałd miejscem uznanych oficjalnie przez Kościół objawień - stąd to porównanie do Lourdes (zresztą nie mojego autorstwa).
  7. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2011 1:14)
    Wielkie dzięki za zwiedzanie moich Tatr, liczne plusiki i cenne, celne komentarze. Pozdrawiam.
  8. lmichorowski
    lmichorowski (04.01.2011 1:05)
    Jeżeli zainteresował Cię fragment ballady Dolskiego, to wkleję niżej cały tekst z moim niezdarnym tłumaczeniem:

    Приказ «Назад ни шагу!» был жесток.
    Оглянешься, шагнёшь назад - и крышка.
    И целит в спину твой родной восток,
    Сергей с Урала, из Сибири Мишка...

    Они лежат за ельником в воде.
    И синими бессонными глазами
    Их видит лейтенант НКВД,
    А сам на мушке опера с усами.

    Тот лейтенант, серьёзный и прямой,
    Он видит всё, но ему мало, мало...
    И красный ромбик с жёлтою каймой,
    Как вещий сон, тревожит генерала.

    И генерала вызовут туда,
    Откуда автор страшного приказа
    Следит за всеми и не без труда
    Искореняет трусости заразу.

    Атака... И солдат, покуда цел,
    Идёт на немца твёрдо, без оглядки.
    И немец взял солдата на прицел,
    И русский сзади целит под лопатку.

    Земли моей и гордость, и краса,
    Великий воин, умирал, как жил он,
    И от чужого рабства нас спасал,
    Чтоб собственное было нерушимо.

    Po polsku sens byłby mniej więcej taki:

    "Ni kroku w tył!" - okrutne słowa te.
    Obejrzysz się lub cofniesz - i "po balu".
    Ze wschodu rodak mierzy w plecy twe,
    Z Syberii Miszka i Siergiej z Uralu...

    Leżą w mokradłach wśród świerkowych drzew.
    I błękitnymi, czujnymi oczami
    Widzi ich wciąż lejtnant NKWD,
    A sam na muszce "opera" z wąsami.

    Ten lejtnant to poważny, szczery chłop
    On widzi wszystko, lecz mu ciągle mało...
    A żółty otok i czerwony romb,
    Jak sen proroczy trwożą generała.

    I generała wkrótce wezwą tam,
    Skąd autor tego strasznego rozkazu
    Wciąż śledzi wszystkich, cały ten nasz kram,
    I wykorzenia tchórzostwa zarazę.

    Atak... I żołnierz żywy, póki co...
    Na Niemca idzie twardo, w tył nie bieży.
    I Niemiec już na cel żołnierza wziął,
    I "Ruski" z tyłu pod łopatkę mierzy.

    To mojej ziemi duma z pięknem wraz,
    Bohater żołnierz tak jak żył - tak konał,
    I od niewoli cudzej bronił nas,
    By własna pozostała niewzruszona.


    Dla pełniejszego zrozumienia tekstu wyjaśnienia mogą wymagać może dwie kwestie:

    1) Słowem "oper" określano pracownika operacyjnego sowieckich organów bezpieczeństwa (vide: A. Sołżenicyn - "Archipelag Gułag")

    2) Naszywki w kształcie czerwonych rombów z żółtym otokiem nosili na swoich mundurach funkcjonariusze NKWD.



  9. lmichorowski
    lmichorowski (03.01.2011 21:49)
    Dziękuję za spacer po gietrzwałdzkim sanktuarium i plusiki. Pozdrawiam.
  10. lmichorowski
    lmichorowski (03.01.2011 21:46)
    Dziękuję za odwiedziny w gietrzwałdzkim sanktuarium, wszystkie plusiki i komentarze. Pozdrawiam.