Ocenione komentarze użytkownika lmichorowski, strona 962
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Dziękuję za wizytę na moim profilu. Zapraszam częściej i pozdrawiam.
-
Od 1987 roku Manneken Piss ma koleżankę - Jeanneke Piss. Ja byłem w Brukseli w 1984 roku, więc nie miałem okazji zobaczyć statui siusiającej dziewczynki. A czy Tobie się udało?
-
Gratuluję urlopu, widoków, wrażeń i pięknej relacji. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za noworoczny zimowy spacer i plusiki. Życzę wszystkiego najlepszego i wielu fascynujących podróży. Pozdrawiam.
-
Wyprawa świetna. O Afryce myślę od dawna, ale póki co, moją żonę pociągają bardziej inne kierunki. Co do organizacji podróży, to w przypadku tego kontynentu też raczej zdecydowałbym się na wyjazd z biurem, inne kierunki - nawet te dalsze - wolałbym organizować sobie sam, bo mimo wszystko daje to więcej możliwości poznania kraju, niż zorganizowana przez biuro objazdówka i często za dużo mniejsze pieniądze można zobaczyć znacznie więcej. Takie wrażenie mam choćby po porównaniu swoich wyjazdów do zachodnich stanów USA i na Hawaje z podobnymi wycieczkami, na których byli w tych rejonach nasi znajomi. Pozdrawiam.
-
Masz rację - jeśli idzie o rangę i rozmiary kultu. Tu niewątpliwie Jasna Góra dzierży w Polsce palmę pierwszeństwa jako sanktuarium maryjne. Nie była ona jednak, tak jak Lourdes, Fatima, Medjugorie czy Gietrzwałd miejscem uznanych oficjalnie przez Kościół objawień - stąd to porównanie do Lourdes (zresztą nie mojego autorstwa).
-
Wielkie dzięki za zwiedzanie moich Tatr, liczne plusiki i cenne, celne komentarze. Pozdrawiam.
-
Jeżeli zainteresował Cię fragment ballady Dolskiego, to wkleję niżej cały tekst z moim niezdarnym tłumaczeniem:
Приказ «Назад ни шагу!» был жесток.
Оглянешься, шагнёшь назад - и крышка.
И целит в спину твой родной восток,
Сергей с Урала, из Сибири Мишка...
Они лежат за ельником в воде.
И синими бессонными глазами
Их видит лейтенант НКВД,
А сам на мушке опера с усами.
Тот лейтенант, серьёзный и прямой,
Он видит всё, но ему мало, мало...
И красный ромбик с жёлтою каймой,
Как вещий сон, тревожит генерала.
И генерала вызовут туда,
Откуда автор страшного приказа
Следит за всеми и не без труда
Искореняет трусости заразу.
Атака... И солдат, покуда цел,
Идёт на немца твёрдо, без оглядки.
И немец взял солдата на прицел,
И русский сзади целит под лопатку.
Земли моей и гордость, и краса,
Великий воин, умирал, как жил он,
И от чужого рабства нас спасал,
Чтоб собственное было нерушимо.
Po polsku sens byłby mniej więcej taki:
"Ni kroku w tył!" - okrutne słowa te.
Obejrzysz się lub cofniesz - i "po balu".
Ze wschodu rodak mierzy w plecy twe,
Z Syberii Miszka i Siergiej z Uralu...
Leżą w mokradłach wśród świerkowych drzew.
I błękitnymi, czujnymi oczami
Widzi ich wciąż lejtnant NKWD,
A sam na muszce "opera" z wąsami.
Ten lejtnant to poważny, szczery chłop
On widzi wszystko, lecz mu ciągle mało...
A żółty otok i czerwony romb,
Jak sen proroczy trwożą generała.
I generała wkrótce wezwą tam,
Skąd autor tego strasznego rozkazu
Wciąż śledzi wszystkich, cały ten nasz kram,
I wykorzenia tchórzostwa zarazę.
Atak... I żołnierz żywy, póki co...
Na Niemca idzie twardo, w tył nie bieży.
I Niemiec już na cel żołnierza wziął,
I "Ruski" z tyłu pod łopatkę mierzy.
To mojej ziemi duma z pięknem wraz,
Bohater żołnierz tak jak żył - tak konał,
I od niewoli cudzej bronił nas,
By własna pozostała niewzruszona.
Dla pełniejszego zrozumienia tekstu wyjaśnienia mogą wymagać może dwie kwestie:
1) Słowem "oper" określano pracownika operacyjnego sowieckich organów bezpieczeństwa (vide: A. Sołżenicyn - "Archipelag Gułag")
2) Naszywki w kształcie czerwonych rombów z żółtym otokiem nosili na swoich mundurach funkcjonariusze NKWD.
-
Dziękuję za spacer po gietrzwałdzkim sanktuarium i plusiki. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za odwiedziny w gietrzwałdzkim sanktuarium, wszystkie plusiki i komentarze. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za wizytę na moim profilu. Zapraszam częściej i pozdrawiam.
-
Od 1987 roku Manneken Piss ma koleżankę - Jeanneke Piss. Ja byłem w Brukseli w 1984 roku, więc nie miałem okazji zobaczyć statui siusiającej dziewczynki. A czy Tobie się udało?
-
Gratuluję urlopu, widoków, wrażeń i pięknej relacji. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za noworoczny zimowy spacer i plusiki. Życzę wszystkiego najlepszego i wielu fascynujących podróży. Pozdrawiam.
-
Wyprawa świetna. O Afryce myślę od dawna, ale póki co, moją żonę pociągają bardziej inne kierunki. Co do organizacji podróży, to w przypadku tego kontynentu też raczej zdecydowałbym się na wyjazd z biurem, inne kierunki - nawet te dalsze - wolałbym organizować sobie sam, bo mimo wszystko daje to więcej możliwości poznania kraju, niż zorganizowana przez biuro objazdówka i często za dużo mniejsze pieniądze można zobaczyć znacznie więcej. Takie wrażenie mam choćby po porównaniu swoich wyjazdów do zachodnich stanów USA i na Hawaje z podobnymi wycieczkami, na których byli w tych rejonach nasi znajomi. Pozdrawiam.
-
Masz rację - jeśli idzie o rangę i rozmiary kultu. Tu niewątpliwie Jasna Góra dzierży w Polsce palmę pierwszeństwa jako sanktuarium maryjne. Nie była ona jednak, tak jak Lourdes, Fatima, Medjugorie czy Gietrzwałd miejscem uznanych oficjalnie przez Kościół objawień - stąd to porównanie do Lourdes (zresztą nie mojego autorstwa).
-
Wielkie dzięki za zwiedzanie moich Tatr, liczne plusiki i cenne, celne komentarze. Pozdrawiam.
-
Jeżeli zainteresował Cię fragment ballady Dolskiego, to wkleję niżej cały tekst z moim niezdarnym tłumaczeniem:
Приказ «Назад ни шагу!» был жесток.
Оглянешься, шагнёшь назад - и крышка.
И целит в спину твой родной восток,
Сергей с Урала, из Сибири Мишка...
Они лежат за ельником в воде.
И синими бессонными глазами
Их видит лейтенант НКВД,
А сам на мушке опера с усами.
Тот лейтенант, серьёзный и прямой,
Он видит всё, но ему мало, мало...
И красный ромбик с жёлтою каймой,
Как вещий сон, тревожит генерала.
И генерала вызовут туда,
Откуда автор страшного приказа
Следит за всеми и не без труда
Искореняет трусости заразу.
Атака... И солдат, покуда цел,
Идёт на немца твёрдо, без оглядки.
И немец взял солдата на прицел,
И русский сзади целит под лопатку.
Земли моей и гордость, и краса,
Великий воин, умирал, как жил он,
И от чужого рабства нас спасал,
Чтоб собственное было нерушимо.
Po polsku sens byłby mniej więcej taki:
"Ni kroku w tył!" - okrutne słowa te.
Obejrzysz się lub cofniesz - i "po balu".
Ze wschodu rodak mierzy w plecy twe,
Z Syberii Miszka i Siergiej z Uralu...
Leżą w mokradłach wśród świerkowych drzew.
I błękitnymi, czujnymi oczami
Widzi ich wciąż lejtnant NKWD,
A sam na muszce "opera" z wąsami.
Ten lejtnant to poważny, szczery chłop
On widzi wszystko, lecz mu ciągle mało...
A żółty otok i czerwony romb,
Jak sen proroczy trwożą generała.
I generała wkrótce wezwą tam,
Skąd autor tego strasznego rozkazu
Wciąż śledzi wszystkich, cały ten nasz kram,
I wykorzenia tchórzostwa zarazę.
Atak... I żołnierz żywy, póki co...
Na Niemca idzie twardo, w tył nie bieży.
I Niemiec już na cel żołnierza wziął,
I "Ruski" z tyłu pod łopatkę mierzy.
To mojej ziemi duma z pięknem wraz,
Bohater żołnierz tak jak żył - tak konał,
I od niewoli cudzej bronił nas,
By własna pozostała niewzruszona.
Dla pełniejszego zrozumienia tekstu wyjaśnienia mogą wymagać może dwie kwestie:
1) Słowem "oper" określano pracownika operacyjnego sowieckich organów bezpieczeństwa (vide: A. Sołżenicyn - "Archipelag Gułag")
2) Naszywki w kształcie czerwonych rombów z żółtym otokiem nosili na swoich mundurach funkcjonariusze NKWD.
-
Dziękuję za spacer po gietrzwałdzkim sanktuarium i plusiki. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za odwiedziny w gietrzwałdzkim sanktuarium, wszystkie plusiki i komentarze. Pozdrawiam.