Ocenione komentarze użytkownika slawannka, strona 202
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
Witaj Dorotko, dzięki za plusiorki na Sycylię, zapraszam do czytania :)
-
Chaos to jest to słowo... Żyją wciąż w chaosie i nie bardzo im wychodzi wydobycie się z niego. Aniu, nic dziwnego, że nie zdołałaś zrozumieć ich mentalności, to byłoby zbyt proste! Ja też rozumiem zaledwie maleńki fragmenciczek... Bo to jest tak, że to co dla nas jest proste, dla nich jest niesłychanie skomplikowane, a to co dla nas niepojęte, dla nich jest proste jak ... jak... no nie wiem....
Mnie też jest szkoda jak widzę to co u nich czeka na zadbanie i docenienie, i tym bardziej mnie cieszą każde rusztowania i każdy remont, bo widzę że coś idzie do przodu.
Zapomniałam Ci też powiedzieć, że strasznie się cieszę, że tak wysoko oceniłaś Palermo... Bo ja też :)
-
Piotrze, a jakże mogę robić coś, co ma być wielką niespodzianką, i robić to z Tobą? Cóż by to była za niespodzianka?
-
No, bo po włosku jest tak, że każda góra, to ON, każde miasto to ONA, każda rzeka to ON, a każdy samochód - to ONA. Fajnie, nie?
-
uwielbiam tamto pieczywo!
-
Aniu, odpowiedziałam na to co mi napisałaś u mnie, zapraszam :)
-
Widzisz, Aniu, z tym brudem to jest troszkę tak, że jeśli miejsce jest ogólnie zniszczone i zaniedbane, to się tam też łatwo brudzi i mniej motywacji żeby zadbać o porządek. Jeśli jest odnowione i śliczne, to motywacja jest wielka. Dlatego też w wielu odrestaurowanych miastach na Sycylii jest czysto i schludnie.
Poza tym Sycylijczycy to bardzo bardzo skomplikowany naród i ich stosunek do tego co nie prywatne jest też bardzo skomplikowany. Z jednej strony, od dawna nauczyli się bojkotować wszystko co "państwowe, czy społeczne" jako wrogie - skąd my to znamy! Bo to wszystko należało do jakiegoś najeźdźcy, a potem do mafii. To był jedyny sposób, żeby wyrazić swoją niechęć. Nic nie mogę zrobić, to przynajmniej naśmiecę. Ale z drugiej strony, dla kontrastu, są dumni ze swojej pięknej krainy, no i jakoś jedno z drugim nie gra. Ale to że nie gra, ma sens, bo pomalutku ten zgrzyt zaczyna im przeszkadzać i próbują to jakoś naoliwić - prace konserwacyjne trwają, a potem też zaczyna się dbać o porządek...
Tylko ważne, żeby sobie uświadomić - oni nie są brudni! Jakbyście zaszli do ich mieszkań - są czyściutkie i zadbane, nawet te bardzo biedne. Ludzie są pachnący i zadbani, w autobusie czy sklepie nie poczuje się tego, co często u nas, choć temperatura o wiele wyższa. Jednak żeby uznać to co należy do najeźdźcy za własne, potrzebują jeszcze trochę czasu...
-
Moja rozmowa z koleżanką, przy wózeczkach z dzidziusiami na spacerze, parę dni po okrągłym stole:
Wiesz, potrafię sobie wyobrazić, że kiedyś wejdzie się do sklepu mięsnego, i tam będą pełne półki. To sobie wyobrazić potrafię. Ale wiem na pewno - nigdy to nas nie przestanie dziwić...
Ale się pomyliłam!
-
Riccio super di Sicilia, czego tu nie rozumieć??? Znaczy, kręte, superowe z Sycylii!
Prawdziwe, żywe, zdrowe, mniam, umieram!
-
Kubdu, zgadzam się z Tobą jak bliźniacza dusza we wszystkim, tylko że - cena 4 zł za kilo nawet pomidoropodobnego wyrobu robi się już czymś mało prawdopodobnym... U nas raczej jest to już jakieś 6 zł, a co będzie zimą?
Adio pomidory, adio ulubione, słoneczka zachodzące za mój zimowy stół...
-
Witaj Dorotko, dzięki za plusiorki na Sycylię, zapraszam do czytania :)
-
Chaos to jest to słowo... Żyją wciąż w chaosie i nie bardzo im wychodzi wydobycie się z niego. Aniu, nic dziwnego, że nie zdołałaś zrozumieć ich mentalności, to byłoby zbyt proste! Ja też rozumiem zaledwie maleńki fragmenciczek... Bo to jest tak, że to co dla nas jest proste, dla nich jest niesłychanie skomplikowane, a to co dla nas niepojęte, dla nich jest proste jak ... jak... no nie wiem....
Mnie też jest szkoda jak widzę to co u nich czeka na zadbanie i docenienie, i tym bardziej mnie cieszą każde rusztowania i każdy remont, bo widzę że coś idzie do przodu.
Zapomniałam Ci też powiedzieć, że strasznie się cieszę, że tak wysoko oceniłaś Palermo... Bo ja też :) -
Piotrze, a jakże mogę robić coś, co ma być wielką niespodzianką, i robić to z Tobą? Cóż by to była za niespodzianka?
-
No, bo po włosku jest tak, że każda góra, to ON, każde miasto to ONA, każda rzeka to ON, a każdy samochód - to ONA. Fajnie, nie?
-
uwielbiam tamto pieczywo!
-
Aniu, odpowiedziałam na to co mi napisałaś u mnie, zapraszam :)
-
Widzisz, Aniu, z tym brudem to jest troszkę tak, że jeśli miejsce jest ogólnie zniszczone i zaniedbane, to się tam też łatwo brudzi i mniej motywacji żeby zadbać o porządek. Jeśli jest odnowione i śliczne, to motywacja jest wielka. Dlatego też w wielu odrestaurowanych miastach na Sycylii jest czysto i schludnie.
Poza tym Sycylijczycy to bardzo bardzo skomplikowany naród i ich stosunek do tego co nie prywatne jest też bardzo skomplikowany. Z jednej strony, od dawna nauczyli się bojkotować wszystko co "państwowe, czy społeczne" jako wrogie - skąd my to znamy! Bo to wszystko należało do jakiegoś najeźdźcy, a potem do mafii. To był jedyny sposób, żeby wyrazić swoją niechęć. Nic nie mogę zrobić, to przynajmniej naśmiecę. Ale z drugiej strony, dla kontrastu, są dumni ze swojej pięknej krainy, no i jakoś jedno z drugim nie gra. Ale to że nie gra, ma sens, bo pomalutku ten zgrzyt zaczyna im przeszkadzać i próbują to jakoś naoliwić - prace konserwacyjne trwają, a potem też zaczyna się dbać o porządek...
Tylko ważne, żeby sobie uświadomić - oni nie są brudni! Jakbyście zaszli do ich mieszkań - są czyściutkie i zadbane, nawet te bardzo biedne. Ludzie są pachnący i zadbani, w autobusie czy sklepie nie poczuje się tego, co często u nas, choć temperatura o wiele wyższa. Jednak żeby uznać to co należy do najeźdźcy za własne, potrzebują jeszcze trochę czasu... -
Moja rozmowa z koleżanką, przy wózeczkach z dzidziusiami na spacerze, parę dni po okrągłym stole:
Wiesz, potrafię sobie wyobrazić, że kiedyś wejdzie się do sklepu mięsnego, i tam będą pełne półki. To sobie wyobrazić potrafię. Ale wiem na pewno - nigdy to nas nie przestanie dziwić...
Ale się pomyliłam! -
Riccio super di Sicilia, czego tu nie rozumieć??? Znaczy, kręte, superowe z Sycylii!
Prawdziwe, żywe, zdrowe, mniam, umieram! -
Kubdu, zgadzam się z Tobą jak bliźniacza dusza we wszystkim, tylko że - cena 4 zł za kilo nawet pomidoropodobnego wyrobu robi się już czymś mało prawdopodobnym... U nas raczej jest to już jakieś 6 zł, a co będzie zimą?
Adio pomidory, adio ulubione, słoneczka zachodzące za mój zimowy stół...