Otrzymane komentarze dla użytkownika renata-1, strona 272
Przejdź do głównej strony użytkownika renata-1
-
Relacja z Kirgizji też przednia. Pozdrawiam.
-
Renatko, gratuluję wspaniałej wyprawy. Pozdrawiam.
-
Do posłuchania piosenka o stepie w wykonaniu Czesława Niemena: http://www.youtube.com/watch?v=MUreFNHGyjQ
-
Kibelek musi być, bo tu nie da się "pójść w krzaki"...
-
Mogliście też stepować...
-
Takie puste drogi pamiętam ze środkowego zachodu USA...
-
No, bo takie są daty Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Do 22 czerwca 1941roku ZSRR był sojusznikiem Hitlera (co Rosjanie dziś próbują wymazać ze swej świadomości i bardzo nie lubią, gdy ktoś im przypomni ten fakt).
-
Piotrze to mi przypomniało inny dowcip z czasów słusznie minionych. Na czym polega skleroza w socjalizmie? Gdy człowiek stoi w przedpokoju z dwiema pustymi torbami i nie może sobie przypomnieć, czy ma iść do sklepu po zakupy, czy właśnie z nich wrócił...
-
To przypomniało mi rosyjski dowcip, gdy na lotnisku w Nowosybirsku rozmawia czterech facetów. Pierwszy mówi, że leci do Irkucka. "A to daleko?' - pyta któryś z pozostałych. "Bo ja wiem, będzie z 1200 kilometrów"... "E tam, to całkiem blisko". "A ty dokąd lecisz?" - pytają drugiego. "Ja do Moskwy". "A daleko to?" "A będzie ze 2500 kilometrów". "No, da się wytrzymać". "A ty?" - pytają trzeciego. "Ja do Petersburga". "A jak to daleko?" "Prawie 3.500 kilometrów". "No, spory kawałek drogi". "No, a ty?" - pytają w końcu czwartego. "Ja lecę do Paryża". "A ile to kilometrów?". "A, będzie trochę ponad 6.000". "Mój Boże, co za głusza..."
-
Albo... nie, to skojarzenie nie nadaje się do publikacji...
-
Relacja z Kirgizji też przednia. Pozdrawiam.
-
Renatko, gratuluję wspaniałej wyprawy. Pozdrawiam.
-
Do posłuchania piosenka o stepie w wykonaniu Czesława Niemena: http://www.youtube.com/watch?v=MUreFNHGyjQ
-
Kibelek musi być, bo tu nie da się "pójść w krzaki"...
-
Mogliście też stepować...
-
Takie puste drogi pamiętam ze środkowego zachodu USA...
-
No, bo takie są daty Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Do 22 czerwca 1941roku ZSRR był sojusznikiem Hitlera (co Rosjanie dziś próbują wymazać ze swej świadomości i bardzo nie lubią, gdy ktoś im przypomni ten fakt).
-
Piotrze to mi przypomniało inny dowcip z czasów słusznie minionych. Na czym polega skleroza w socjalizmie? Gdy człowiek stoi w przedpokoju z dwiema pustymi torbami i nie może sobie przypomnieć, czy ma iść do sklepu po zakupy, czy właśnie z nich wrócił...
-
To przypomniało mi rosyjski dowcip, gdy na lotnisku w Nowosybirsku rozmawia czterech facetów. Pierwszy mówi, że leci do Irkucka. "A to daleko?' - pyta któryś z pozostałych. "Bo ja wiem, będzie z 1200 kilometrów"... "E tam, to całkiem blisko". "A ty dokąd lecisz?" - pytają drugiego. "Ja do Moskwy". "A daleko to?" "A będzie ze 2500 kilometrów". "No, da się wytrzymać". "A ty?" - pytają trzeciego. "Ja do Petersburga". "A jak to daleko?" "Prawie 3.500 kilometrów". "No, spory kawałek drogi". "No, a ty?" - pytają w końcu czwartego. "Ja lecę do Paryża". "A ile to kilometrów?". "A, będzie trochę ponad 6.000". "Mój Boże, co za głusza..."
-
Albo... nie, to skojarzenie nie nadaje się do publikacji...