Otrzymane komentarze dla użytkownika slawannka, strona 528

Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka

  1. slawannka
    slawannka (24.11.2009 10:19)
    uwielbiam bakłażany, ale coś te mi nie wyglądają - mają taką twardą podstawę... Chyba, że to taka okrągła odmiana. Muszę zapytać moich Włochów
  2. slawannka
    slawannka (24.11.2009 10:17)
    Nie, to się zdarza raz na kilka lat, więc trudno się wstrzelić jadąc na parę dni.
  3. lmichorowski
    lmichorowski (24.11.2009 10:01)
    Twoja relacja z Turynu pozwoliła mi odświeżyć wspomnienia z czasów studenckiej praktyki, którą miałem przed laty okazję odbywać w Cassa di Risparmio di Torino. Spędziłem wówczas w Turynie blisko 3 miesiące - miałem więc okazję trochę poznać to miasto. Mimo, że są ładniejsze miejsca w Italii, Turyn może zaoferować wiele urokliwych zakątków (mnie np. bardzo podobała się Via Roma i place San Carlo i Carlo Felice, wspaniałe Muzeum Egipskie, pałace Carignano, Stupinigi i Madama a z okolic Turynu - Basilica di Superga i romański klasztor Sagra San Michele.
  4. lmichorowski
    lmichorowski (24.11.2009 9:41)
    A zapachy...!
  5. lmichorowski
    lmichorowski (24.11.2009 9:38)
    I pomysłowa nazwa
  6. lmichorowski
    lmichorowski (24.11.2009 9:29)
    Matka tka tak jak tkaczka tka, a tkaczka tka tak jak matka tka!
  7. lmichorowski
    lmichorowski (24.11.2009 9:22)
    Cóż, krzesełka nawet nie próbują udawać średniowiecznych mebli.
  8. lmichorowski
    lmichorowski (24.11.2009 9:19)
    Mimo, że zamek nie jest stary, to oddaje w pewien sposób klimat średniowiecznej warowni. W dodatku ma piękne położenie: w parku, tuż nad brzegiem Padu.
  9. lmichorowski
    lmichorowski (24.11.2009 9:13)
    Nie daję głowy, ale mogą to być bakłażany (melanzane) albo kabaczki (zucche). Z racji zabarwienia - optowałbym raczej za bakłażanami.
  10. lmichorowski
    lmichorowski (24.11.2009 9:04)
    A czy miałaś okazję zobaczyć Całun Turyński? Ja byłem w Turynie w 1998 roku i wówczas był on rozwinięty i wystawiony na widok publiczny. Robi rzeczywiście spore wrażenie. Wiem, że takie "pokazy" Całunu są dość rzadkie - ale miałem szczęście. W roku 1997 i 1998 pracowałem we Włoszech koło Como - nie było więc problemu, żeby podjechać do Turynu.