Wróciliśmy do głównego celu naszej wizyty - Sighisoary. Wieczorne zwiedzanie Górnego Miasta zakończyliśmy kolacją w hotelu z rumuńskim winem. Rano obeszliśmy Dolne Miasto, również malownicze, ale bardziej rumuńsko-wegierskie, o czym świadczą cerkiew prawosławna za rzeką oraz kościół reformowany (kalwiński). Ale jest też dom Hermanna Obertha i jego pomnik oraz plac imienia niemieckiego wynalazcy rodem z Siedmiogrodu, ładne skwery oraz kolorowe kamieniczki.
Jeszcze raz weszliśmy do cytadeli przez Wieżę Zegarową. Wieża z dachem pokrytym glazurowaną dachówką, widziana od strony południowej bramy i schodów, to najbardziej znany widok z Sighisoary. No i zaliczylismy samą wieżę. Z jej szczytu roztaczają się piękne widoki. Wśród tabliczek znaleźliśmy też wskazująca odległość od Warszawy - 712 km.
Następnie odbylismy ostatni spacery po cytadeli, rynku, zdjęcia z pomnikiem Vlada Tepesa (Drakuli) i powoli ruszylismy do samochodu. Jak się okazało jednak zostawiliśmy go na światłach na noc i akumulator się rozładował. Na szczęcie bez trudu znaleźliśmy osoby, które pomogły nam ruszyć 'na pych' i pożegnaliśmy się z perełką Siedmiogrodu.