Czas na stolicę prowincji Sewillę. Trzeba tu spędzić trochę czasu, żeby powłóczyć się po mieście, przysiąść w jakimś barze, przejechać się bryczką, czy pozachwycać się sztuką. Minimum to dwa dni. Oprócz głównych zabytków Katedry, Alcazaru, Parku Marii Luizy warto zajrzeć do Muzeum Sztuk Pięknych i obejrzeć przepiękną Casa de Pilos. Zanim zaczniemy zwiedzanie warto się dowiedzieć w informacji turystycznej jakie są godziny zwiedzania poszczególnych obiektów, szczególnie katedry. Niech cię nie zdziwi, że kasa biletowa nie jest otwierana na czas i może być ponad półgodzinny, a ogonek chętnych do wejścia rośnie z minuty na minutę. Warto wiedzieć, że bilet do katedry, oprócz wejścia na Giraldę obejmuje również zwiedzanie kościoła de San Salvador i nie trzeba tego zrobić jednego dnia. Katedra jest zachwycająca, a wejście na Giraldę może przysporzyć wielu wrażeń, szczególnie duszności, gdy się zrobi koreczek do wejścia na wąską platformę, czy zawroty głowy od kręcenia się przy wspinaniu po rampach. Ale widoki rekompensują wszystko. Po zwiedzaniu katedry można na chwilę przysiąść w pięknych ogrodach Alcarazu, Ale nie na długo bo czeka na nas piękną architektura pałacu Alcazar. Jeżeli nie masz dość architektury koniecznie zobacz Casa de Pilos. Takiego połączenia elementów Cesarstwa Rzymskiego z Mauretańskimi nie znajdziesz nigdzie. Do parku Marii Luizy można przejść przez dziedzińce Uniwersytetu dawnej Fabryki Cygar, gdzie pracowała Carmen. Dla rozrywki można pojechać do parku bryczką, lub popływać w parku łódką po kanale pod udekorowanymi w azulejos mostkami.
No i dwa dni minęły ruszamy dalej