ŚWIĄTYNIE – WAT ARUN, WAT PHO i PAŁAC KRÓLEWSKI z WAT PHRA KEO

Widok świątyń prowokuje do zadania sobie pytania o to CO TO JEST KICZ.

Dla bardzo wielu osób z naszego kręgu kulturowego, przyzwyczajonych do wszechobecnych wokół nas szarości, to co widzimy w Tajlandii, czyli mnóstwo kolorów, złoto, klejnoty i przepych wydaje się kiczem. Mnie także w pierwszej chwili wszystko wydało się kiczowate i w złym guście. Jednak, czy to jest złe? Dla ludzi przyzwyczajonych do tego typu wzornictwa i żyjących w tym otoczeniu, z pewnością nie. Widok tych świątyń miał robić wrażenie na odwiedzających i z pewnością je robił. Pokazywał potęgę, władzę i przepych. W naszej kulturze podobny efekt osiąga się nieco innymi środkami. Koniec końców, mnie się to podobało. Potrzebna jest odrobina dystansu.

Na początek Wat Pho – Świątynia Leżącego Buddy. Świątynia, a właściwie cały kompleks zajmujący ponad 80.000 m2 (za wikipedia) jest znana przede wszystkim z wielkiego posągu Leżącego Buddy. Posąg ma ponad 45 metrów długości i 15 metrów wysokości i trudno jest go ogarnąć wzrokiem. Trudno jest go także sfotografować ze względu na rozmiary. Świątynia składa się z wielu budynków, a posągów Buddy jest kilka w różnych postawach. Bardzo klimatyczne miejsce. Warto zarezerwować co najmniej 2 godziny aby go zwiedzić i to raczej powierzchownie.

To co rzuciło się w oczy, to bardzo wiele dzieci w zorganizowanych grupach pod opieką mnichów, którzy prowadzą z dziećmi lekcje religii. Widać bardzo pozytywne emocje i radość dzieciaków.

Kolejne miejsce Świątynia Świtu - Wat Arun, leżąca na brzegu rzeki. Jest nazywana symbolem Bangkoku, a sławę zawdzięcza ciekawej konstrukcji składającej się z czterech prang otaczających największy prang centralny. Można wejści do jego połowy skąd można podziwiać piękną panoramę Bangkoku, a w szczególności Pałac Królewski po drugiej stronie rzeki.

Na koniec, ale bynajmniej nie najmniej ważne, kilka zdań o Pałacu Królewskim. Najważniejszym miejscem w Pałacu jest Świątynia Alabastrowego Buddy – Wat Phra Keo, założona przez króla Ramę I w 1782 roku. Miejsce jest piękne i robi wielkie wrażenie. Rozmach, wielkość, kolory, przepych, zdobienia - po prostu zapierało dech w piersiach. Jak dla mnie BOMBA!

Przy okazji, w wypadku tej świątyni trzeba BARDZO literalnie traktować wszelkie ostrzeżenia dotyczące stroju jaki obowiązuje aby tam wejść. Strażnicy przy wejściu nie mają litości. Nie przejdą żadne szorty, czy krótkie spodnie. Może być koszulka z krótkim rękawem, ale nie na ramiączkach. Jedną z uczestniczek wyproszono ponieważ miała legginsy. Musiała i tak założyć wypożyczoną w tym celu chusto-spódnicę. Dla mężczyzn są do wypożyczenia długie spodnie, ale chyba celowo zrobione z takiego materiału, że noszenie ich w tych temperaturach jest czystą torturą.

Alabastrowy Budda sfotografowany ze statywu teleobiektywem z zewnątrz budynku. W środku jest całkowity zakaz fotografowania i filmowania, choć wiem, że niektórzy i tak zrobili zdjęcia :) Na zdjęciu, Budda jest ubrany w szaty zimowe, dostosowane do pory roku.

W moim opisie brakuje jeszcze wielu miejsc. Nie jest to opis pełen, ale tak właśnie wygląda zwiedzanie w zorganizowanej grupie. Postanowiłem, że jeszcze tu wrócę, tym razem bardziej na program dowolny, ponieważ obowiązkowy już zaliczyłem.

  • detale
  • maski
  • strażnik
  • ołtarz
  • Leżący Budda
  • głowa Leżącego Buddy
  • lekcja
  • Leżący Budda
  • ofiary
  • dachy
  • stupy
  • czadi
  • rzeźba
  • mędrzec
  • końcówki
  • detale
  • detale
  • masaż
  • czarny Budda
  • lekcja
  • Wat Arun
  • prang centralny
  • panorama
  • Pałac Królewski
  • detal
  • Wat Arun
  • detal
  • Wat Arun z rzeki
  • Pałac Królewski
  • stupa
  • strażnicy
  • detal
  • czadi
  • Wat Phra Keo
  • Alabastrowy Budda
  • lew
  • wojownicy
  • błogosławieństwo
  • wojownik