Komentarze użytkownika slawannka, strona 58
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
-
Hej, Krysiu, dzięki za śnieżny spacer, wirtualnie z oboma psiurami :)
-
Babaleno, fajnie że się wybrałaś do zimowej puszczy, póki całe białe nie spłynęło! :)
-
Wiesz, ja wróciłam do nartowania w tym roku po stu pięćdziesięciu latach bezruchu i nielubienia zimy. Moje nogi sobie sporo przypomniały, ale kiedy muszę walczyć z przyklejającym się śniegiem i każdy ruch jest walką, to przestaje to być dla mnie relaksem...
A ty bylaś w której puszczy? Bo w mojej puszczy to ja dziś byłam w kaloszach i to też bez relaksu, bo to jakby przedzierać się przez bagno...
-
Hej, Luciola, fajnie że doceniłaś śnieżną puszczę :)
-
No, na narty (moje) to ten śnieg jest za głęboki i za mokry i lepiący, chodzi się też niełatwo, bo jest już ponad kostkę, ale dziś las jest jeszcze piękniejszy...
-
Nigdy nie byłam nad morzem zimą! To znaczy raz byłam, 1 stycznia 2000 r w Trieście, i jakże się zawiodłam - plus 10 stopni, słońce jak u nas latem, morze jak stół..
Jednak pomysł, aby zobaczyć Bałtyk zimą powoduje u mnie jedną myśl: zimno, mokro i do domu daleko... To choć na zdjęciach sobie popatrzę!
-
Hej, odwiedziłaś Bergamo i Milano, dzięki ! :) Zapraszam na więcej!
-
Dzięki za śnieżne plusikowanie, Irenko!
-
Pat, dzięki za plusiorki śnieżne :)
-
Hej, Krysiu, dzięki za śnieżny spacer, wirtualnie z oboma psiurami :)
-
Babaleno, fajnie że się wybrałaś do zimowej puszczy, póki całe białe nie spłynęło! :)
-
Wiesz, ja wróciłam do nartowania w tym roku po stu pięćdziesięciu latach bezruchu i nielubienia zimy. Moje nogi sobie sporo przypomniały, ale kiedy muszę walczyć z przyklejającym się śniegiem i każdy ruch jest walką, to przestaje to być dla mnie relaksem...
A ty bylaś w której puszczy? Bo w mojej puszczy to ja dziś byłam w kaloszach i to też bez relaksu, bo to jakby przedzierać się przez bagno... -
Hej, Luciola, fajnie że doceniłaś śnieżną puszczę :)
-
No, na narty (moje) to ten śnieg jest za głęboki i za mokry i lepiący, chodzi się też niełatwo, bo jest już ponad kostkę, ale dziś las jest jeszcze piękniejszy...
-
Nigdy nie byłam nad morzem zimą! To znaczy raz byłam, 1 stycznia 2000 r w Trieście, i jakże się zawiodłam - plus 10 stopni, słońce jak u nas latem, morze jak stół..
Jednak pomysł, aby zobaczyć Bałtyk zimą powoduje u mnie jedną myśl: zimno, mokro i do domu daleko... To choć na zdjęciach sobie popatrzę! -
Hej, odwiedziłaś Bergamo i Milano, dzięki ! :) Zapraszam na więcej!
-
Dzięki za śnieżne plusikowanie, Irenko!
-
Pat, dzięki za plusiorki śnieżne :)
Poprzednim razem myślałam o wyjeździe tak strasznie intensywnie, że tuż przed wpadłam w ciemny dół, coś jakby depresję przedwyjazdową, z lękami, obawami i bez zwykłej radości, to minęło dopiero na promie z Milazzo, wcześniej nie czułam się szczęśliwa, jak zwykle kiedy gdzieś ruszam. Może dlatego teraz podświadomie nie chcę o tym myśleć za bardzo... To ma być radość, a nie stres...
A do tego - wciąż nie mam żadnych wiadomości na temat obozu wolontariackiego ani czy mnie przyjmą, ani też nic o terminach. Pewnie jak się zaczną konkrety, rezerwacje itp, to zacznę poważniej planować. Jakby z wolontariatem nic nie wyszło, to nie będzie to tragedia, bo pomysłów mam wiele :)