Komentarze użytkownika slawannka, strona 159
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
-
O jejku, czemu żółty???
-
Tomku, ja Czarny Ląd - z największą przyjemnością, bo jedynie wirtualnie jest to prawdopodobne, a zawsze mnie pociągał. No a poza tym, przecież byłam niedawno rzut beretem od Czarnego Lądu :)
-
Jak zwykle - fantastyczna podroż! Cudne zwierzaki, cudni ludzie, fantastyczne krajobrazy. Masa literek, nie wszystkie jeszcze udało mi się zdobyć. Oo, widzę, że jeszcze filmiki są do obejrzenia!!! PLUSIOR!
-
Słoneczka śliczne :)
-
To znaczy, ja może jedynie wyjaśnię - nie mam pretensji co do tych, co próbują protestować w słusznej sprawie, ale nie podoba mi się, jeśli ktoś w swoim proteście ma pretensje do tych, co nie protestują, i wyciąga z tego jakieś wnioski. Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że milczenie jest złotem i czasami można protestować w duchu, licząc na to, że duchy pomogą...
A co do nawoływania do pokoju, to tak, kto mnie choć troszeczkę zna i pamięta moje wypowiedzi, byłam zawsze za pokojem, spokojem i zgodą, votum zaufania i wybaczaniem win oraz innymi takimi głupotami. Jak ma być niespokojnie, to raczej z uciechy a nie ze złości.
To tyle chciałam powiedzieć, licząc na to, że moimi wypowiedziami nie narobiłam sobie wrogów ;)
-
Dla mnie takie ukrywanie w zabawek, i potem oddawanie - niektorzy to robili już wiele razy tam i z powrotem - jest protestem.
Niechęć, no tak, rozumiem, tylko że Kolumber ma - jak wszystko - ileś tam plusów i ileś tam minusów. Jak ktoś w ogólnym rachunku uzna, że mu bycie tu nie odpowiada, to wychodzi, jak w ogólnym rachunku woli tu być, mimo minusów, na które nie ma wpływu, to zostaje i robi to co uważa za najlepsze.
Ale nie miejcie pretensji do tych, co po prostu chcą spokojnie robić to co do tej pory robili i w żadne akcje protestacyjne po prostu nie wierzą.
-
To nie to, że nie przeszkadza... Po prostu, nie każdy ma ochotę na walkę. Tak bardzo chciałoby się wreszcie spokoju, no i końca tego ciągłego ukrywania i oddawania na zmianę zabawek, które jeszcze nigdy do niczego nie doprowadziło, prócz wielkiego zamieszania...
Ja bym też wolała wśród moderatorów kogoś bardziej neutralnego (bo jak tu sobie wyobrazić, że Voy zwraca się do moda z prośbą o pomoc...), "z lepszą przeszłością", ale po prostu nie wierzę w skuteczność żadnych protestów... Jedyne co z tego wynika, to kolejne zamieszanie, którego wcale bym sobie nie życzyła.
-
Ryszardzie, a możesz napisać coś więcej na temat - praktycznie: jak dotarliście na Etnę, tam do tych kraterów? Rozumiem, samochodem do Rifugio Sapienza, kolejką wyżej, a potem? I koszty?
Ja widziałam Etnę jakby całkowicie inną, piękną, słoneczną, zieloną i kwitnącą, również księżycową, ale trochę mi brak tych "wyziewów", a o tym jak dotrzeć na górę i za ile każdy pisze co innego...
-
Quattro Canti
-
O jejku, czemu żółty???
-
Tomku, ja Czarny Ląd - z największą przyjemnością, bo jedynie wirtualnie jest to prawdopodobne, a zawsze mnie pociągał. No a poza tym, przecież byłam niedawno rzut beretem od Czarnego Lądu :)
-
Jak zwykle - fantastyczna podroż! Cudne zwierzaki, cudni ludzie, fantastyczne krajobrazy. Masa literek, nie wszystkie jeszcze udało mi się zdobyć. Oo, widzę, że jeszcze filmiki są do obejrzenia!!! PLUSIOR!
-
Słoneczka śliczne :)
-
To znaczy, ja może jedynie wyjaśnię - nie mam pretensji co do tych, co próbują protestować w słusznej sprawie, ale nie podoba mi się, jeśli ktoś w swoim proteście ma pretensje do tych, co nie protestują, i wyciąga z tego jakieś wnioski. Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że milczenie jest złotem i czasami można protestować w duchu, licząc na to, że duchy pomogą...
A co do nawoływania do pokoju, to tak, kto mnie choć troszeczkę zna i pamięta moje wypowiedzi, byłam zawsze za pokojem, spokojem i zgodą, votum zaufania i wybaczaniem win oraz innymi takimi głupotami. Jak ma być niespokojnie, to raczej z uciechy a nie ze złości.
To tyle chciałam powiedzieć, licząc na to, że moimi wypowiedziami nie narobiłam sobie wrogów ;) -
Dla mnie takie ukrywanie w zabawek, i potem oddawanie - niektorzy to robili już wiele razy tam i z powrotem - jest protestem.
Niechęć, no tak, rozumiem, tylko że Kolumber ma - jak wszystko - ileś tam plusów i ileś tam minusów. Jak ktoś w ogólnym rachunku uzna, że mu bycie tu nie odpowiada, to wychodzi, jak w ogólnym rachunku woli tu być, mimo minusów, na które nie ma wpływu, to zostaje i robi to co uważa za najlepsze.
Ale nie miejcie pretensji do tych, co po prostu chcą spokojnie robić to co do tej pory robili i w żadne akcje protestacyjne po prostu nie wierzą.
-
To nie to, że nie przeszkadza... Po prostu, nie każdy ma ochotę na walkę. Tak bardzo chciałoby się wreszcie spokoju, no i końca tego ciągłego ukrywania i oddawania na zmianę zabawek, które jeszcze nigdy do niczego nie doprowadziło, prócz wielkiego zamieszania...
Ja bym też wolała wśród moderatorów kogoś bardziej neutralnego (bo jak tu sobie wyobrazić, że Voy zwraca się do moda z prośbą o pomoc...), "z lepszą przeszłością", ale po prostu nie wierzę w skuteczność żadnych protestów... Jedyne co z tego wynika, to kolejne zamieszanie, którego wcale bym sobie nie życzyła. -
Ryszardzie, a możesz napisać coś więcej na temat - praktycznie: jak dotarliście na Etnę, tam do tych kraterów? Rozumiem, samochodem do Rifugio Sapienza, kolejką wyżej, a potem? I koszty?
Ja widziałam Etnę jakby całkowicie inną, piękną, słoneczną, zieloną i kwitnącą, również księżycową, ale trochę mi brak tych "wyziewów", a o tym jak dotrzeć na górę i za ile każdy pisze co innego... -
Quattro Canti
A na Lampeduzie często mówią o sobie, że są Africani :)