Komentarze użytkownika slawannka, strona 149
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
Piotrze, po pierwsze, nie mam zielonego pojęcia co to takiego "układ przeniesienia napędu"... A po drugie i zasadnicze, mówiąc "ściągnęli" miałam głównie na myśli kwestie lingwistyczne, czyli "vespa" = "osa". A jak spojrzałam na obrazek, wyszło, że to nie był przypadek. Ale niech tam :)
-
No właśnie się zastanawiam, czy to był przypadek - ta nazwa osy - czy po prostu ściągnęli? No nie, spojrzałam na link i widzę - ściągnęli, jak żywo!
-
Piotrze, Vespa wiadomo, jest i była kobietą :) A już taka jak tutaj na zdjęciu tym bardziej! A jak na takiej Vespie jedzie mama, troje dzieci i jeszcze dzieci koleżanka, to już prawdziwa z niej matka - P... - nie, matka Sycylijka :)
-
Mój Amico nie chce jeździć chyba dlatego, że nie jest Vespą. Tak jak to podejrzewam. Kupiony został nie za tyle co w salonie Piaggio, ale tyle co na allegro można zapłacić najmniej, i pewnie to jest też drugi powód, do tego pewnie również nieuczyciwość sprzedawcy. Wymieniono w nim wszystko co się da wymienić.
Na początku go bardzo kochałam, ale potem mi przeszło, szczególnie, jak wracałam kilka kilometrów pchając to bydlę... Chyba nigdy mi się nie udało dojechać tam gdzie chciałam. Teraz liczę już na to, że mój syn go SOBIE naprawi...
Mnie się marzyło, żeby się w Polsce nauczyć jeździć a na Sycylii wypożyczyć Vespę i w drogę... Trochę mi się jednak niepewnie zrobiło, jak moi znajomi na Pantellerii wypożyczyli motorino i przy jeździe próbnej kierowca się wywalił i trafił do szpitala... Więc może z tym rowerem masz trochę racji...
-
Zagra zagra, no bo raz, że kciuki, a dwa, autobusy to ja mam obcykane :) Co prawda to żadne spanie, ale co tam, na promie też bym nie spała.
Teraz szukam tanich noclegów na małych wyspach (Alicudi i Filicudi), bo mam taki kaprys, żeby na każdej wyspie co najmniej noc się przespać. Na Salinie i na Stromboli mam nadzieję na couchsurfing, na Panarei może też. Miałam pomysł, żeby gdzieś się przespać pod gołym niebem, ale ... nie wiadomo, jakie tam smoki po ziemi łażą... :)
-
Mój też... Choć może gdyby była zielona to jeszcze bardziej :)
Alka na Lampeduzie polowała z kolei na Scarabeo. Nie przepuściła żadnemu, choć i Vespy i inne motorino również strzelała aparatem. Zbiór ma na ileś tam giga :)
Ja mam osobiście Aprilia Amico, ale niestety, co by nie robić, wciąż nie chce jeździć... Czasem sobie myślę, że jakby to była Vespa to by jeździła...
-
Ja jednak wybieram ten śliczny dwukołowiec :)
-
Aldia, dziękuję bardzo za Hyblowe plusiki - zapraszam na więcej Sycylii :)
-
Smoku, cała przyjemność po mojej stronie :) A do innych Twoich "wyskoków" niewątpliwie zajrzę, nie ma co do tego wątpliwości, tylko ... nie wiadomo kiedy... Może kiedyś jakaś iguana, albo inny krokodyl mnie zmotywuje :)
-
Też miałam takie skojarzenie, niewypowiedziane :)
-
Piotrze, po pierwsze, nie mam zielonego pojęcia co to takiego "układ przeniesienia napędu"... A po drugie i zasadnicze, mówiąc "ściągnęli" miałam głównie na myśli kwestie lingwistyczne, czyli "vespa" = "osa". A jak spojrzałam na obrazek, wyszło, że to nie był przypadek. Ale niech tam :)
-
No właśnie się zastanawiam, czy to był przypadek - ta nazwa osy - czy po prostu ściągnęli? No nie, spojrzałam na link i widzę - ściągnęli, jak żywo!
-
Piotrze, Vespa wiadomo, jest i była kobietą :) A już taka jak tutaj na zdjęciu tym bardziej! A jak na takiej Vespie jedzie mama, troje dzieci i jeszcze dzieci koleżanka, to już prawdziwa z niej matka - P... - nie, matka Sycylijka :)
-
Mój Amico nie chce jeździć chyba dlatego, że nie jest Vespą. Tak jak to podejrzewam. Kupiony został nie za tyle co w salonie Piaggio, ale tyle co na allegro można zapłacić najmniej, i pewnie to jest też drugi powód, do tego pewnie również nieuczyciwość sprzedawcy. Wymieniono w nim wszystko co się da wymienić.
Na początku go bardzo kochałam, ale potem mi przeszło, szczególnie, jak wracałam kilka kilometrów pchając to bydlę... Chyba nigdy mi się nie udało dojechać tam gdzie chciałam. Teraz liczę już na to, że mój syn go SOBIE naprawi...
Mnie się marzyło, żeby się w Polsce nauczyć jeździć a na Sycylii wypożyczyć Vespę i w drogę... Trochę mi się jednak niepewnie zrobiło, jak moi znajomi na Pantellerii wypożyczyli motorino i przy jeździe próbnej kierowca się wywalił i trafił do szpitala... Więc może z tym rowerem masz trochę racji... -
Zagra zagra, no bo raz, że kciuki, a dwa, autobusy to ja mam obcykane :) Co prawda to żadne spanie, ale co tam, na promie też bym nie spała.
Teraz szukam tanich noclegów na małych wyspach (Alicudi i Filicudi), bo mam taki kaprys, żeby na każdej wyspie co najmniej noc się przespać. Na Salinie i na Stromboli mam nadzieję na couchsurfing, na Panarei może też. Miałam pomysł, żeby gdzieś się przespać pod gołym niebem, ale ... nie wiadomo, jakie tam smoki po ziemi łażą... :) -
Mój też... Choć może gdyby była zielona to jeszcze bardziej :)
Alka na Lampeduzie polowała z kolei na Scarabeo. Nie przepuściła żadnemu, choć i Vespy i inne motorino również strzelała aparatem. Zbiór ma na ileś tam giga :)
Ja mam osobiście Aprilia Amico, ale niestety, co by nie robić, wciąż nie chce jeździć... Czasem sobie myślę, że jakby to była Vespa to by jeździła... -
Ja jednak wybieram ten śliczny dwukołowiec :)
-
Aldia, dziękuję bardzo za Hyblowe plusiki - zapraszam na więcej Sycylii :)
-
Smoku, cała przyjemność po mojej stronie :) A do innych Twoich "wyskoków" niewątpliwie zajrzę, nie ma co do tego wątpliwości, tylko ... nie wiadomo kiedy... Może kiedyś jakaś iguana, albo inny krokodyl mnie zmotywuje :)
-
Też miałam takie skojarzenie, niewypowiedziane :)